Tadej Pogacar nie ma wątpliwości. "Moja rywalizacja przejdzie do historii"
- Moja rywalizacja z Jonasem Vingegaardem w Tour de France przejdzie do historii - powiedział kolarz Tadej Pogacar. Duńczyk wygrał ostatnie dwie edycje "Wielkiej Pętli", a Słoweniec triumfował w 2020 i 2021 roku.
Pogacar w tym i zeszłym roku zajął w Tour de France drugie miejsce za Vingegaardem. 25-latek nie może doczekać się dalszej rywalizacji z Duńczykiem.
ZOBACZ TAKŻE: To już koniec. Polski uczestnik mistrzostw świata i Europy zakończył karierę
- W tej chwili nasza rywalizacja sprowadza się do Tour de France, ale myślę, że w przyszłości spotkamy się w innych wyścigach. Liczę na to, że nasza walka zapisze się w książkach do historii. Jestem bardzo szczęśliwy, że mam takiego rywala. Darzymy się wielkim szacunkiem. W najbliższych latach możemy spodziewać się wspaniałego widowiska – oznajmił Pogacar.
Słoweniec miał udany sezon. Wrócił po złamaniu nadgarstka, aby wziąć udział w Tour de France. Ponadto został trzecim kolarzem w historii, który trzeci rok z rzędu wygrał Tour of Lombardia. Zwyciężył także w wyścigach Paryż-Nicea, Fleche Wallonne, Tour of Flanders i Amstel Gold Race. Pogacar przyznał, że przeżył jeden z najbardziej ekscytujących sezonów w karierze. Potwierdził, że jego celem na 2024 rok jest wygranie Tour de France po raz trzeci.
- W każdym sezonie jestem pewny siebie, ale jest też wiele czynników niezależnych od zawodnika, które mogą potoczyć się dobrze lub źle – wyznał Pogacar.
- Przez ostatnie trzy, cztery lata Jonas i Tadej byli bardzo silni. W przyszłości czeka nas kolejna wielka bitwa w Tour de France – ocenił słynny słowacki kolarz Peter Sagan.
W niedzielę Pogacar, Sagan, Chris Froome, Egan Bernal, Sepp Kuss i inni utytułowani kolarze staną na starcie Saitama Criterium w Japonii.
Przejdź na Polsatsport.pl