Amerykański koszykarz zginął w wypadku. Grał w 9 krajach
Aaron Harper, były amerykański koszykarz, zginął w wieku 42 lat w wypadku samochodowym. Prowadzone przez niego auto uderzyło w betonową barierkę.
Do tragedii doszło w sobotę (4 listopada) około godziny 2.00 w nocy w miejscowości Jackson w stanie Mississippi. Harper jechał swoim SUV-em autostradą międzystanową numer 55 i w pewnym momencie stracił panowanie nad autem. Samochód uderzył w betonową barierkę, a były koszykarz wypadł przez przednią szybę i zginął na miejscu wskutek odniesionych obrażeń. Jak podają amerykańskie media, w momencie wypadku Aaron Harper nie miał zapiętych pasów. Policja bada przyczyny tragedii.
ZOBACZ TAKŻE: James Harden znów zmienia drużynę. Odchodzi skłócony z dyrektorem
Amerykanin był prawdziwym koszykarskim obieżyświatem. Grał w 9 krajach na czterech kontynentach (Ameryka Północna, Ameryka Południowa, Europa i Afryka), występując w tak egzotycznych ligach jak islandzka, libańska czy wenezuelska.
Europejscy kibice mogą go pamiętać przede wszystkim z gry w bułgarskim Levskim Sofia, w którym dał się poznać jako jeden z najlepszych obcokrajowców w dziejach tamtejszej ligi. Aaron Harper w ciągu czterech sezonów w Bułgarii regularnie rzucał ponad 20 punktów w meczu, a z drużyną sięgnął między innymi po krajowy Puchar i triumfował w Lidze Bałkańskiej (2010). W 2011 roku został wybrany MVP Meczu Gwiazd ligi bułgarskiej.
Przejdź na Polsatsport.pl