Legenda dosadnie o meczu Światek - Pegula. "Nie pragnie niczego innego"

Tenis
Legenda dosadnie o meczu Światek - Pegula. "Nie pragnie niczego innego"
fot. PAP/Marcin Cholewiński
Legenda wypowiedziała się przed najbliższym meczem Igi Świątek

- Pozycja liderki rankingu WTA jest w zasięgu ręki, a Iga Świątek nie pragnie niczego innego. Przyjechała tu, żeby być numerem jeden i nie zadowoli się samym udziałem w finale - oceniła była amerykańska tenisistka Chris Evert. Wieczorem Polka powalczy o triumf w turnieju WTA Finals w Cancun.

Jeśli w finale Świątek pokona Amerykankę Jessikę Pegulę, to wyprzedzi Białorusinkę Arynę Sabalenkę i znów będzie zajmowała pierwsze miejsce w rankingu WTA. 22-latka była liderką przez 75 tygodni, ale straciła prowadzenie po US Open. Świątek w tym roku wygrała 67 meczów i zdobyła pięć tytułów - więcej niż jakikolwiek inna tenisistka.

 

ZOBACZ TAKŻE: Tego domaga się Aryna Sabalenka! Tenisistka powiedziała wprost

 

- W ostatnich tygodniach Świątek radziła sobie naprawdę dobrze, zdobywając tytuł w Pekinie, a teraz ponownie dotarła do finału. Iga ma za sobą rozczarowujące występy w Wimbledonie i US Open. Chce mocno zakończyć rok. Myślę, że jest w stanie to udźwignąć. Wiem, że niektórzy byli rozczarowani jej występami w 2023 roku, ponieważ jedynym turniejem wielkoszlemowym, który wygrała był Roland Garros, ale weźmy pod uwagę to, że ma dopiero 22 lata. Jeśli wygra i zakończy sezon na pierwszym miejscu, to bez wątpienia będzie najlepszą tenisistką 2023 roku - skomentowała Evert.

 

Raszynianka w całej karierze występowała do tej pory w 20 finałach, odnosząc 16 zwycięstw i ponosząc cztery porażki. Świątek mierzyła się z Pegulą ośmiokrotnie. Bilans tych starć to pięć zwycięstw i trzy porażki Igi.

 

Pegula obok Jeleny Rybakiny z Kazachstanu jest jedną z dwóch tenisistek, które w tym sezonie dwukrotnie pokonały Świątek. W sierpniu Polka w trzech setach uległa Amerykance w półfinale turnieju w Montrealu. Natomiast w lutym pokonała ją w dwóch setach w finale turnieju w Dausze. W styczniu Pegula wygrała ze Świątek w rozgrywanym w Australii United Cup.

 

- Oczywiście dwa tegoroczne zwycięstwa nad Igą w tym roku dodadzą mi pewności siebie. Ale myślę, że gdy jest w formie, to może pokonać każdego. Mam wrażenie, że właśnie teraz jest w szczytowej dyspozycji - skomentowała Pegula przed finałem.

 

29-letnia Amerykanka w tym roku nie przegrała żadnego z 51. meczów, w których wygrała pierwszego seta.

 

- Jest bardzo solidna, naprawdę dobra we wszystkim. Poza tym myślę, że jest dojrzała i wykorzystuje swoje doświadczenie. Ale wiem, co mogę zrobić. Będę gotowa - oświadczyła Świątek.

 

Zarówno Świątek, jak i Pegula są niepokonane w WTA Finals w Cancun. Polka w grupie wygrała z Czeszką Marketą Vondrousovą, Amerykanką Coco Gauff i Tunezyjką Ons Jabeur, a w półfinale okazała się lepsza od Sabalenki. Amerykanka w fazie grupowej pokonała Rybakinę, Sabalenkę i Greczynkę Marię Sakkari, zaś w półfinale rozprawiła się z Gauff, która jest jej deblową partnerką. Piąta tenisistka rankingu WTA w Cancun zmierzy się z zawodniczkami, które zajmują cztery czołowe miejsca w zestawieniu.

 

- Rok temu Pegula przegrała wszystkie swoje mecze w WTA Finals w Fort Worth, natomiast teraz w Cancun jest solidna jak skała. W sobotę miała szansę dotrzeć do obu finałów (odpadła w półfinale debla). Jej gra jest dobrze dostosowana do tych warunków. Zastanawia mnie tylko to, jak bardzo jest zmęczona. W tym roku rozegrała ponad 120 meczów w grze pojedynczej i podwójnej. W tej chwili bardzo ważne będzie jej mentalne nastawienie. Nie jest bez szans w tym finale - stwierdziła Evert.

 

Inna była wybitna tenisistka Martina Navratilova w przeciwieństwie do Evert twierdzi, że większe szanse na zwycięstwo ma Pegula.

 

- Nie przegrała jeszcze meczu i gra z dużą pewnością siebie. Warunki panujące tutaj nie wytrąciły jej z równowagi i takie nastawienie pomoże jej zdenerwować Igę w zaciętym meczu - oceniła Czeszka.

 

- Pokonanie Sabalenki będącej numerem jeden na świecie zdecydowanie zmotywuje Igę do wygrania ostatniego meczu. Ale zmierzy się z dużą presją. Teraz wszystko jest w jej rękach. Iga znów ma kontrolę. Wie, że jeśli wygra turniej, zdobędzie trofeum, to zostanie numerem jeden. Nie można wyobrazić sobie lepsze sytuacji - kontynuowała.

 

Finał kończącego sezon WTA Finals zaplanowano na godz. 23.30 czasu polskiego. Zarówno Pegula, jak i Świątek dzięki odniesieniu czterech zwycięstw i awansie do finału zarobiły po 1 602 000 dolarów i zdobyły 1080 punktów w rankingu WTA. Triumfatorka turnieju w Cancun zarobi dodatkowo 1 476 000 dolarów i wywalczy 420 punktów rankingowych.

AA, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie