Szczere słowa Igi Świątek przed finałem! "Do bycia numerem jeden jest jeszcze długa droga"
Iga Świątek w nocy z niedzieli na poniedziałek awansowała do finału turnieju WTA Finals. Polka zabrała głos przed ostatnim meczem podczas rywalizacji w Cancun.
Przeciwniczką pochodzącej z Raszyna zawodniczki w półfinale WTA Finals była Aryna Sabalenka. Polka bez większych problemów przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę, tracąc w całym meczu zaledwie pięć gemów. Teraz czeka ją kolejne wymagające starcie na imprezie w Meksyku.
ZOBACZ TAKŻE: Iga Świątek przeszła do historii! Zrobiła to jako pierwsza
Świątek po zwycięstwie nad Sabalenką zabrała głos w sprawie nadchodzącego finału. Warto zaznaczyć, że jeżeli Polka wygra starcie z Jessicą Pegulą, to wróci na szczyt rankingu WTA.
- Czuję, że do bycia numerem jeden jest jeszcze długa droga. Finał może być moim najtrudniejszym meczem w Cancun. O tym, czy będę liderką rankingu, możemy porozmawiać po tym starciu. Zamierzam po prostu kontynuować to, co robiłam w ostatnim czasie - stwierdziła Świątek w pomeczowym wywiadzie.
Pegula, która stanie naprzeciwko Polki w finale turnieju WTA Finals, obecnie plasuje się na piątym miejscu w światowym rankingu. W półfinale zawodów w Cancun Amerykanka pokonała swoją rodaczkę - Cori Gauff.
- Uważam, że ja i Pegula grałyśmy mądrze i zachowałyśmy spokój. Jesteśmy skupione. Wyciągamy maksimum z tych meczów i panujących tutaj warunków. Obie zasługujemy na to, by grać w finale - oceniła wiceliderka rankingu.
Przejdź na Polsatsport.pl