Ostatnie wyniki niepokoją eksperta. "Gwiazdy nam się postarzały. Czeka nas trudny sezon"

Dariusz OstafińskiZimowe
Ostatnie wyniki niepokoją eksperta. "Gwiazdy nam się postarzały. Czeka nas trudny sezon"
fot. Cyfrasport
Od lewej: Andrzej Stękała, Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Kamil Stoch

- Dawid Kubacki może wygrać Kryształową Kulę, bo w lecie pokazał, że jest w formie. Zasadniczo organizmy naszych liderów są zużyte. Coraz ciężej sprawić, żeby oni skakali nawet tak, jak dwa, trzy lata temu. Doszliśmy do momentu, gdzie ta kadra jest już bardzo stara, a za nimi nie poszły talenty. Czeka nas trudny sezon, a na pierwszy konkurs czekam z niepokojem – mówi Kazimierz Długopolski, trener skoków narciarskich.

Dariusz Ostafiński, Polsat Sport: Dużo mówi się ostatnio o kwotach startowych. Nasz skoczek Jakub Wolny narzeka na ten mechanizm. Mówi, że on na tym straci.

 

Kazimierz Długopolski, trener skoczków narciarskich: Rok temu mieliśmy czasem nawet siedmiu zawodników w konkursie, a sześć to było minimum. Przez te nowe kwoty będzie pięciu. Dla nas to duża strata, bo jednak nasi skoczkowie stracą szansę zdobycia międzynarodowego doświadczenia. Jednak decyzję FIS uważam za słuszną. Skoki mają szansę zyskać, bo otwieramy drzwi dla innych nacji. Jak tych skoczków zobaczą w telewizji, to jest szansa, że gdzieś tam powstanie kolejna, może nie potęga, ale mocna nacja w tym sporcie.

 

Horngacher nie powołał do kadry Niemiec Eisenbichlera i Schimdta. Czy w naszej reprezentacji też przydałby się taki wstrząs?

 

Nie. Horngacher brał pod uwagę aktualną dyspozycję, a że obaj panowie skaczą słabo, to zrobił rzecz słuszną. Thurnbichler nie musi podejmować aż tak radyklanych kroków.

 

Rozumiem zatem, że pan spokojnie czeka na pierwszy konkurs Pucharu Świata?

 

No nie. Letni sezon pokazał, że nie jest z naszą kadrą najlepiej. Mnie ostatnie wyniki niepokoją, bo dawno nie było tak słabego lata w naszym wykonaniu. Nasi mieli pojedyncze zrywy, czasem się pokazywali, ale podsumowując wszystko: źle to wyglądało.

 

Z czego to wynikało?

 

Organizm się zużywa. Cały czas opieramy siłę naszej kadry na tych najstarszych zawodnikach. Stoch, Kubacki, Żyła, oni są już grubo po trzydziestce. Coraz trudniej jest wydusić z nich to, żeby skakali jak choćby dwa, trzy lata temu.

 

ZOBACZ TAKŻE: Znamy skład polskich skoczków na zawody Pucharu Świata w Ruce

 

Kubacki, mimo swoich 33 lat, marzy o Kryształowej Kuli. Ma szansę?

 

Akurat on jest w stanie to zrobić. Po tych letnich konkursach jedynie o nim możemy powiedzieć coś dobrego, jedynie na niego możemy liczyć. Jest zdecydowanie najlepszy z naszych. Wierzę, że będzie dobry, że da sobie radę i spełni marzenie.

 

A pozostali?

 

Możemy liczyć na pojedyncze wystrzały. Musimy na nie liczyć, bo nic innego nam nie zostało. To, że pokładamy w tych starszych nadzieję, wynika z tego, że młodym wciąż wiele brakuje. Nie dorównują im.

 

Nie mamy żadnej perełki? Nie mamy nikogo, kto ma szansę stać się w najbliższym czasie objawieniem?

 

Nie. Może od czasu do czasu któryś z tych młodszych wskoczy do dziesiątki, ale na więcej nie ma co liczyć.

 

Aż tak źle.

 

Nie widzę na zapleczu zawodnika, który miałby papiery na to, by wskakiwać na podium. Musimy na takich skoczków poczekać. Są tacy, co mają zadatki, ale jeszcze potrzebują czasu.

 

A Maciej Kot. Już myśleliśmy, że po nim, a on wrócił i zaskakuje.

 

Osobiście bardzo bym chciał, żeby Maciej znów był mocny, bo to mój wychowanek. Patrząc jednak na to jego skakanie, to ja nie widzę postępu. To, że on się pokazał, wynika z dwóch rzeczy. Po pierwsze on skacze ciut lepiej, a po drugie ci przed nim ciut słabiej. Zatarły się różnice i on doskoczył.

 

I naprawdę nie widzi pan szansy na wielki come back?

 

Na wielki wystrzał? Nie, nie w tych okolicznościach. Psychicznie Maciej na pewno się wzmocnił, ale tu trzeba poprawy techniki skoku. On dalej skręca w locie. Znam zawodników, którzy też to robią, ale mają wyniki. Z Maciejem jest jednak inaczej. On z tym skręcaniem walczy w locie i to go hamuje. Lepiej wypadają ci, którzy lądują gdzieś na krawędzi zeskoku, bo u nich nie ma tego hamowania. Nie wiem, o co chodzi. Czy trenerzy nie potrafią tego wyjaśnić Maćkowi? To już się ciągnie trzy lata. A skorygowanie takiego błędu, to nie jest prosta sprawa.

 

Pan mówił wcześniej, że nie ma młodych, zdolnych, a trener Thurnbichler chwali młodego Kacpra Juroszka.

 

Znam go od dziecka. To naprawdę spory talent. Ma zadatki. Ma też jednak problemy ze zdrowiem. Ta jego kariera wygląda tak, że ledwo się rozpędzi, a dopadają go jakieś problemy. To go wybija z rytmu. On się nie może ustabilizować, bo wciąż coś mu dolega. Jeśli uda się z tym schematem zerwać, to jest szansa.

 

To, kogo wrzuciłby pan do piątki na pierwszy konkurs. Na starszych panów jesteśmy skazani.

 

Kubacki, Stoch i Żyła, to pewniacy. Lepszych nie mamy. Może tym czwartym będzie Paweł Wąsek. Liczyłem na niego, ale już rok temu obniżył poziom. Początek lata miał dobry, ale potem znowu coś się popsuło. Mimo wszystko chciałbym, żeby w piątce znalazł się Maciej Kot. Niemniej ustalenie piątki łatwe nie będzie. Z braku dobrych zawodników.

 

Nie chcę, żeby to zabrzmiało, jak krytyka trenera Thurnbichlera, ale trochę mam takie wrażenie, że od pewnego czasu szkoleniowcy kadry wyciskają tych trzech najlepszych, jak cytrynę. Jak oni skaczą, to dobrze. Jak nie, to mówimy, że źle, że kryzys.

 

Trochę przeżyłem i mogę powiedzieć, że nie ma cudownych trenerów. Wszystko, albo prawie wszystko zależy od surowca. Od tego, czy jest materiał, z którym coś można zrobić. Jak wyniki idą w dół, to najłatwiej zmienić trenera. Nowy przyjdzie ze świeżym spojrzeniem, nowym pomysłem i to często zaskakuje. Nie wszystkich stawia na nogi, ale powoduje przebłyski. Najwięcej mieliśmy ich za Horngachera, bo wtedy wyskoczyli Kot, Ziobro, Stękała czy Murańka. Wcześniej, za Łukasza Kruczka, też wiele się działo.

 

A od pewnego czasu mamy konsumowanie, bo przecież Thurnbichlera rozlicza się za wyniki, za miejsca na podium, a nie za postęp młodzieży i za to, że jakiś chłopak wskoczy cudem do trzydziestki.

 

Trochę to tak wygląda. Doszliśmy jednak do momentu, gdzie ta kadra jest już bardzo stara, a za nimi nie poszły talenty. Niedługo przyjdą, ale jak mówiłem, trzeba poczekać. Poza wszystkim, jak mówiłem, wiele zależy od materiału. Każda nacja przez ten brak dobrych zawodników miała swoją zapaść. Niemcy, Japończycy, Słoweńcy, każdy miał kryzys wyników. I to pomimo nakładu pieniędzy i dobrej pracy. U nas też wszystko jest, jak należy. Związek dba o skoki, ale nie mamy takich talentów, jak Stoch, Kubacki czy Żyła.

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie