Piotr Żyła o relacjach z trenerem. "Nikt nie wiedział, co robić"
Polscy skoczkowie narciarscy przebywają obecnie na Cyprze, gdzie przygotowują się do sezonu, który startuje już 25 listopada w Ruce. Reprezentanci są zmotywowani do działania i zapewniają, że wszystko "idzie w dobrym kierunku".
Thomas Thurnbichler jest trenerem skoczków od zeszłego roku, a już przyczynił się do kilku sukcesów Biało-Czerwonych. Pod jego skrzydłami Dawid Kubacki zwyciężył w Letnim Grand Prix, a w okresie zimowym dołożył brązowy krążek mistrzostw świata w Planicy. Zajął także drugie miejsce w Turnieju Czterech Skoczni.
ZOBACZ TAKŻE: Jaka przyszłość czeka biegi narciarskie w Polsce? Prezes PZN zabrał głos
Inny z naszych reprezentantów, Piotr Żyła, wygrał czempionat w Planicy. Popularny "Wiewiór" podczas pobytu kadry na Pafos zaczął wspominać początku współpracy z austriackim szkoleniowcem.
- Thomas przyszedł do nas, bo nikt nie wiedział, czego się spodziewać, co mamy robić i jak to będzie wyglądać. Od razu zaczęliśmy pracować, a po jakimś czasie trochę się poznaliśmy. Złapałem z nim wspólny pomysł na skoki i na siebie. Prościej się trenuje, jeśli ma się taką samą koncepcję z trenerem. Wtedy nie ma konfliktów, idzie się w jedną stronę i to jest spoko - powiedział w rozmowie z Polskim Związkiem Narciarskim.
Mistrz świata z Planicy podkreśla też, że czuje się dobrze przygotowany do nadchodzącej zimy i chce, by nadchodzący sezon był dla niego lepszy od poprzedniego.
- Chciałbym, żeby następna zima była lepsza od poprzedniej. Motywacja na pewno jest odpowiednia. Pracę w sezonie przygotowawczym wykonałem bardzo dobrze i wszystko idzie w dobrym kierunku - stwierdził.
Znany z poczucia humoru skoczek w swoim stylu skomentował również pobyt na słonecznej wyspie. Warto wspomnieć, że na Cypr udała się także jego życiowa partnerka, Marcelina Ziętek.
- Przyjechaliśmy tu potrenować chyba z racji tego, że jest tu ciepło. Trenujemy i przygotowujemy się do zimy. Później jedziemy już na mrozy, więc teraz korzystamy z pięknego słoneczka - podsumował.