Od 0:3 do 3:3! Niesamowity mecz w Łodzi
Piłkarze ŁKS przegrywali już 0:3, ale udało się im doprowadzić do remisu 3:3 i takim wynikiem zakończył się ich sobotni mecz w Łodzi z Piastem Gliwice.
Choć sobotnie spotkanie było rozgrywane w ramach 15. kolejki, dla gospodarzy było kolejnym z serii o przedłużenie nadziei na pozostanie w ekstraklasie. Zamykający tabelę łodzianie mieli za sobą serię pięciu ligowych porażek, a do bezpiecznego miejsca tracili już osiem punktów. Piast, który - podobnie jak ŁKS - w tym sezonie wygrał tylko dwa spotkania, był w lepszej sytuacji, bo w tabeli zajmował 11. pozycję. Gliwiczanie cztery ostatnie ligowe spotkania jednak zremisowali i na zwycięstwo czekali od końca września.
Oba zespoły grały więc o pełną pulę, ale w pierwszej połowie dużo bardziej chciało się drużynie Piasta. Podopiecznie trenera Aleksandara Vukovica zaatakowali od pierwszej minuty i szybko objęli prowadzenie. W 10. minucie Michael Ameyaw dostrzegł niepilnowanego w polu karnym Damiana Kądziora, który oddał strzał w środek bramki, ale piłka po drodze odbiła się od Adama Marciniaka i zmyliła interweniującego Aleksandra Bobka.
Dziesięć minut później goście prowadzili już 2:0. Tym razem Kądzior dośrodkował z rzutu wolnego, a piłkę głową z bliska do bramki ŁKS skierował Ariel Mosór. Nawet strata dwóch bramek nie obudziła piłkarzy beniaminka, którzy mieli duży problem z przedostaniem się pod pole karne gliwiczan. Przyjezdni za to jeszcze przed przerwą podwyższyli prowadzenie. Piłkę na własnej połowie stracił Piotr Głowacki, przejął ją Arkadiusz Pyrka, który po rajdzie podał do Jorge Felixa, a Hiszpan wystawił futbolówkę do Ameyawa. 23-letni urodzony w Łodzi pomocnik gości w pierwszej połowie był jednym z najlepszych na boisku i nie miał problemów z wykończeniem akcji.
Wydawało się, że przed przerwą podopieczni trenera Piotra Stokowca nie podniosą się po takich ciosach. Tym bardziej, że prezentowali się bardzo słabo i dopiero w doliczonym czasie zagrozili bramce Piasta. We własnym polu karnym nieodpowiedzialnie zachował się Alexandros Katranis, który podciął Francuza Adriena Louveau. Po wideoweryfikacji arbiter przyznał gospodarzom rzut karny, który pewnie wykorzystał Hiszpan Dani Ramirez, a do tego ukarał greckiego obrońcę Piasta czerwoną kartką.
W drugiej połowie grający w przewadze ŁKS od razu rzucił się do odrabiania start i szybko zdobył kontaktowego gola. Jego autorem był wprowadzony w przerwie na boisko Holender Kay Tejan, który najpierw wyłuskał piłkę spod nóg Jakub Czerwińskiego, a później ograł w polu karnym Mosóra i precyzyjnym strzałem przy słupku pokonał Frantiska Placha. Chwilę później ŁKS był blisko wyrównania, lecz strzał Adama Marciniaka głową po rzucie rożnym w niewielkiej odległości minął słupek bramki gliwiczan.
W 61. minucie swoją okazję miał też Piast, kiedy piłka spadła na jedenastym metrze pod nogi Patryka Dziczka, którego strzał w ostatnim momencie zablokowali obrońcy gospodarzy.
Więcej działo się pod bramką Piasta. ŁKS wyrównał w 68. minucie. Po rzucie rożnym Plach wypiąstkował piłkę pod nogi Piotra Janczukowicza, który mocnym uderzeniem z ok. sześciu metrów trafił do bramki.
ŁKS miał też swoje okazje na zdobycie zwycięskiego gola. Najbliżej był Ramirez, po którego strzale zza pola karnego piłka odbiła się od jednego z piłkarzy gości i przeleciała tuż obok słupka.
ŁKS Łódź - Piast Gliwice 3:3 (1:3)
Bramki: Ramirez 45+6 (k), Tejan 48, Janczukowicz 67 - Kądzior 10, Mosór 20, Ameyaw 38
ŁKS Łódź: Aleksander Bobek - Kamil Dankowski (46. Bartosz Szeliga), Levent Gulen (66. Engjell Hoti), Adam Marciniak, Artemijus Tutyskinas - Dani Ramirez, Adrien Louveau, Michał Mokrzycki (82. Adrian Małachowski), Piotr Głowacki (46. Kay Tejan) - Piotr Janczukowicz, Stipe Juric
Piast Gliwice: Frantisek Plach - Arkadiusz Pyrka, Ariel Mosór, Jakub Czerwiński, Alexandros Katranis - Damian Kądzior, Grzegorz Tomasiewicz, Miłosz Szczepański (46. Jakub Holubek), Patryk Dziczek, Michael Ameyaw - Jorge Felix (87. Tomas Huk)
Żółte kartkai: Dankowski, Mokrzycki, Tejan, Tutyskinas - Tomasiewicz, Mosór
Czerwona kartka: Katranis (45+6, za faul)
Przejdź na Polsatsport.pl