Trener ostro o grze Wisły Kraków. "Nie cieszymy się z tego punktu"
Wisła Kraków zremisowała 0:0 z Lechią Gdańsk w meczu 15. kolejki Fortuna 1. Ligi. Trener gości, Radosław Sobolewski, nie krył niezadowolenia po tym spotkaniu.
Trener Wisły Kraków nie ukrywa, że zremisowany 0:0 w piątek wieczorem mecz 1. ligi w Gdańsku z Lechią nie stał na najwyższym poziomie.
- To był typowy mecz 1. ligi. Pierwszy raz, odkąd prowadzę Wisłę, mówię to na konferencji - było mało piłki w piłce. Tylko walka i ten wynik odzwierciedla to wszystko, co działo się na boisku. Dwa zespoły się sklinczowały i spotkanie nie stało na zbyt wysokim poziomie. Osobiście przyznam, że ten mecz nie podobał mi się, bo chciałbym, żeby gra inaczej wyglądała – skomentował Radosław Sobolewski, trener Wisły.
ZOBACZ TAKŻE: Mecz Polaków na mistrzostwach świata przerwany! Znamy powód
W trzech kolejnych ligowych spotkaniach wiślacy zdobyli tylko dwa punkty, dwa ostatnie zremisowali 0:0.
- Pozytyw jest taki, biorąc również pod uwagę konfrontację w Pucharze Polski, że jest to nasze trzecie spotkanie z rzędu, w którym nie tracimy bramki, co mnie bardzo cieszy. Martwi natomiast, co jest po stronie zdobyczy. W Gdańsku nie stworzyliśmy zbyt wielu sytuacji. Mamy niesamowity problem ze skutecznością, a bardzo dużo czasu w jednostkach treningowych poświęcamy na finalizację akcji – zapewnił szkoleniowiec „Białej Gwiazdy”.
Z kolei gospodarze przerwali serię trzech zwycięstw, ale z drugiej strony nie ponieśli porażki w ósmym kolejnym ligowym spotkaniu.
- Nie cieszymy się z tego punktu, ale szanujemy go. Podchodzimy też z delikatnym niedosytem, jeśli chodzi o to, co zaprezentowaliśmy w okolicach bramki rywali zarówno w pierwszej, jak i drugiej połowie. W moim odczuciu powinniśmy w większości sytuacji dać się wykazać bramkarzowi gości, a tego nie robiliśmy. Dużo było niecelnych uderzeń i mało cierpliwości w ataku. Trzeba jednak mieć świadomość, że niezależnie od ostatnich wyników Wisła jest zawsze bardzo groźna – ocenił trener biało-zielonych Szymon Grabowski.
Szkoleniowiec gdańszczan nie był aż tak krytyczny, jeśli chodzi o poziom tego meczu.
- Nie powiem, że było to złe spotkanie. Czasami tak gra wygląda, ale tak do końca bym na ten mecz nie narzekał. Znalazłbym kilka pozytywów. Obie drużyny podeszły do siebie z dużym respektem, żadna nie chciała przegrać. Na plus z obu stron można zapisać zachowania w defensywie oraz po stracie piłki. Obie ekipy odrobiły lekcje i dlatego nie doczekaliśmy się bramki. Jeśli chodzi o mój zespół, to mieliśmy dobre fragmenty, a najlepszy między 50. i 65. minutą, kiedy zdobyliśmy bramkę ze spalonego – powiedział Grabowski.
W kolejnym meczu po przerwie na reprezentację Lechia zmierzy się w derbach Trójmiasta oraz na szczycie 1. ligi w Gdyni z Arką. W tej potyczce nie wystąpią dwaj środkowi pomocnicy, którzy w spotkaniu z Wisłą zobaczyli żółte kartki – Tomasz Neugebauer oraz Iwan Żelizko. Ukrainiec został w ten sposób ukarany już po raz ósmy. A do końca roku z gry wyłączeni są kontuzjowani Luis Fernandez i Conrado.
Przejdź na Polsatsport.pl