Były trener Śląska Wrocław: Czesi muszą zdobyć trzy punkty w dwóch ostatnich meczach
- Uważam, że bardzo ważny będzie ten mecz w Warszawie, dlatego że jeżeli Czesi osiągną dobry wynik, który da nam awans do mistrzostw Europy, to do kolejnego meczu przystąpimy bez wielkiego obciążenia – mówi Vitezslav Lavicka, były trener Śląska Wrocław, a obecnie dyrektor Akademii Sparty Praga.
Grzegorz Michalewski: Wielkimi krokami zbliża się spotkanie Polska – Czechy w eliminacjach Euro 2024. Czesi w przeciwieństwie do Polaków mają wszystko w swoich rękach. Zatem jakiego meczu spodziewa się Pan w Warszawie?
Vitezslav Lavicka: To będzie bardzo ważne spotkanie dla obu drużyn. Polacy mają cały czas nadzieję na bezpośredni awans. Czesi muszą zdobyć trzy punkty w dwóch ostatnich meczach z Polską na wyjeździe i Mołdawią u siebie, aby zagrać w finałach mistrzostw Europy. Szykujemy się do tych konfrontacji.
ZOBACZ TAKŻE: Problemy w kadrze Probierza! "Nie ma sensu, by przyjeżdżał"
Który z tych meczów będzie ważniejszy dla Czechów: ten wyjazdowy z Polską czy z Mołdawią w Ołomuńcu?
Ciężko jest o tym mówić. Uważam, że bardzo ważny będzie ten mecz w Warszawie dlatego, że jeżeli Czesi osiągną dobry wynik, który da nam awans do mistrzostw Europy, to do kolejnego meczu przystąpimy bez wielkiego obciążenia. Jeżeli korzystny rezultat osiągną Polacy, to wtedy przeciwko Mołdawii ta presja będzie bardzo duża.
Przeciwko Polsce nie zagra kontuzjowany Patrick Schick. Zresztą napastnicy to jest problem obu ekip, bo u nas Robert Lewandowski ostatnio nie jest aż taki skuteczny. Wobec absencji Schicka kogo Pan widzi w ataku reprezentacji Czech przeciwko Polsce?
Zarówno Patrick Schick jak i Robert Lewandowski to są napastnicy numer jeden swoich reprezentacji. W czeskiej kadrze mamy problem z napastnikami. Mamy tam jakieś możliwości, ale nie jestem trenerem Silhavym. On ma doskonałe rozeznanie kogo powołać na te mecze i którego piłkarza wystawić do gry w tym spotkaniu.
Pod koniec maja wrócił Pan do pracy w Sparcie Praga, a więc do miejsca w którym się wychował. Z tym klubem zdobywał Pan mistrzostwa kraju najpierw jako piłkarz, później jako trener, a teraz został Pan dyrektorem klubowej Akademii. Jak się Panu pracuje na tym stanowisku?
Bardzo się z tego cieszę. Otrzymałem ofertę pracy na tym stanowisku ze strony Sparty, a więc klubu który mam w sercu od bardzo dawna. Jestem związany ze Spartą od dziewiętnastego czy dwudziestego roku życia najpierw jako zawodnik, później jako trener, a teraz zostałem dyrektorem naszej Akademii. Jest to praca, która daje mi dużo radości. Mogę pracować z młodymi zawodnikami oraz młodymi trenerami i być częścią takiego wielkiego klubu z piękną historią jaką ma Sparta.
Ostatnio był Pan selekcjonerem reprezentacji Kuwejtu, a jednym z asystentów był Paweł Barylski, z którym Pan pracował we Wrocławiu. Śledzi Pan wyniki Śląska?
Oczywiście. Bardzo mi miło widzieć jak wyniki Śląska idą w tym sezonie w dobrym kierunku. Ja tam spotkałem bardzo dobrych ludzi. Paweł Barylski, Krzysiek Osiński, Łukasz Czajka czy inni chłopcy z klubu, to mam bardzo dobre wspomnienia z tamtego okresu. Z Pawłem oraz Zdenkiem Svobodą pracowaliśmy razem w Kuwejcie i to było bardzo ciekawe doświadczenie dla nas wszystkich.
Przejdź na Polsatsport.pl