Marek Magiera: Jedno zdanie za dużo i dwa kroki za daleko

Marek MagieraSiatkówka
Marek Magiera: Jedno zdanie za dużo i dwa kroki za daleko
fot. Cyfrasport
Marek Magiera: Jedno zdanie za dużo i dwa kroki za daleko

To nie był udany start naszych żeńskich siatkarskich zespołów w Lidze Mistrzyń. Był średnio udany, bo z trzech spotkań rozegranych we własnych halach udało się wygrać tylko jedno z nich, czego dokonały w Rzeszowie PGE Rysice. Siatkarki Grota Budowlanych i ŁKS-u Commercecon musiały uznać wyższość rywalek. Podczas meczu tych ostatnich więcej emocji było po zakończeniu meczu niż w trakcie jego trwania.

Ktoś mądry kiedyś powiedział, że żeby "zabić" człowieka nie trzeba do tego ostrych narzędzi. Wystarczy zwykła gazeta. Parafrazując te słowa i przekładając je na czasy, w których przyszło nam żyć, można stwierdzić, że nie trzeba do tego ani gazety, ani nawet internetu. Wystarczy umowne zwykłe "słowo".

 

ZOBACZ TAKŻE: Perugia górą w szlagierowym meczu! Dobry występ Kamila Semeniuka

 

Na początek dwa podobne do siebie zdania. Pierwsze: "Zawodnik X zagrał słabo i przegraliśmy mecz". I drugie: "Przegraliśmy mecz, bo zawodnik X zagrał słabo". Widzicie różnice? To i tak bardzo delikatny przykład, bo tutaj w tych zdaniach nie ma słów używanych na co dzień w sportowej gwarze i dodatkowo podkreślających, czy nawet potęgujących emocje. Doskonale rozumiem i wiem, że sport je wywołuje i wzmaga, czasami dużo rzeczy dzieje się pod wpływem chwili, czy impulsu, ale są sytuacje, które zwyczajnie nie mają prawa się wydarzyć.

 

Tak jak sytuacja po przegranym 1:3 meczu siatkarek ŁKS-u Commercecon w Lidze Mistrzyń z drużyną Volei Alba Blaj. Hubert Hoffman, prezes i główny sponsor klubu z Łodzi, zaraz po ostatnim gwizdku sędziego przejął od spikera mikrofon i zwrócił się do najbardziej zagorzałych fanów łódzkiej drużyny z następującym komunikatem:

 

- Chciałem was bardzo przeprosić, za to, co pokazaliśmy. Chciałbym bardzo przeprosić za trenerów z Warszawy. Bo to jest kolesiostwo. Warszawka jest ważniejsza niż klub na trzy litery. Bardzo was przepraszam. Żeby nie było wątpliwości – nie ma już nas. Jeżeli co niektórzy nie zrozumieją tego, to jest mój ostatni mecz w ŁKS-ie - oznajmił.

 

Jeżeli w tym tonie dyskutują między sobą kibice i czy robią to bezpośrednio, czy na jakiś forach, to problem jest stosunkowy niewielki, albo nawet nie ma go wcale. Jeśli jednak robi to prezes klubu w przestrzeni publicznej i nijako palcem wskazuje winnych porażki i zaistniałej sytuacji, to posuwamy się już nie jeden, a dwa kroki za daleko. Na trybuny obiektów sportowych zaglądają różni ludzie, także ci, dla których klub, któremu kibicują, jest absolutną świętością i czymś absolutnie najważniejszym w życiu. I tacy ludzie pod wpływem wspomnianych emocji, czy też jakiegoś impulsu, są w stanie posunąć się w swoich reakcjach zdecydowanie dalej, niż przyjęte normy.

 

Jak w takiej sytuacji mają się czuć pokazani palcem trenerzy? Jak normalnie mają funkcjonować w klubie i wśród klubowej społeczności? Jak mają normalnie funkcjonować w drużynie? Jak mają normalnie pracować?

 

Prezes i właściciel klubu może zrobić wszystko, w każdej chwili może zwolnić trenera, czy cały sztab, może też wyrazić swoje niezadowolenie z pracy tych ludzi, ale forma i przekaz ma tutaj niebagatelne znaczenie, bo można to zrobić w taki sposób, aby nie narażać nikogo na szeroko pojęty hejt, bo w takich sytuacjach cierpią nie tylko sami zainteresowani, ale też – a może nawet bardziej – wszyscy ludzie będący blisko nich z rodzinami i najbliższymi na czele.

 

Jeśli ktoś ma ochotę szerzej zgłębić temat, polecam obejrzenie dostępnego dokumentu o Davidzie Beckhamie. Tam, ten mechanizm jest znakomicie pokazany. I proszę nie używać tutaj argumentu, że siatkówka, to nie piłka nożna. Zaczyna się od jednego zdarzenia, jednego meczu i jednego wypowiedzianego zdania po meczu. Co przeżywał wtedy główny bohater i jego najbliżsi, kiedy "rzuciła" się na niego praktycznie cała Anglia? David sobie z tym poradził, bo okazał się kimś piekielnie silnym. Ale nie każdy jest taki silny jak Beckham…

 

W niedzielę siatkarki ŁKS-u Commercecon pod wodzą Alessandro Chiappiniego rozegrały znakomity mecz w Szczecinie, pokonując Grupę Azoty Chemika Police 3:2.

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie