Niespodzianki nie było. Koszykarze Śląska Wrocław z kolejną porażką w Pucharze Europy
Koszykarze Śląska Wrocław przegrali w Hiszpanii z Dreamland Gran Canaria 77:81 (16:23, 11:22, 20:23, 30:13) w meczu 7. kolejki grupy B Pucharu Europy. Wicemistrzowie Polski pozostają bez zwycięstwa w tych rozgrywkach.
Po sześciu kolejkach oba zespoły były na przeciwnych biegunach – Gran Canaria miała na koncie komplet zwycięstw i prowadziła w grupie, a Śląsk same porażki i był ostatni. Po środowym meczu nic się nie zmieniło, ale wrocławianie w końcówce spotkania napędzili stracha faworyzowanym gospodarzom.
ZOBACZ TAKŻE: Piłkarze Śląska Wrocław zamienili się w koszykarzy. "Luźniejsze zajęcia pomogły oczyścić głowę"
Remis punktowy był tylko raz, kiedy na samym początku meczu Arciom Parachouski doprowadził do stanu 2:2. Później jeszcze Jakub Nizioł zmniejszył straty do jednego punktu (7:8), ale od tego momentu zaczęła rosnąć przewaga miejscowych. Śląsk przede wszystkim grał nieskutecznie. Przez kolejne cztery minuty dołożył tylko trzy "oczka" i Gran Canaria prowadziła 21:10.
Nie minęły trzy minuty drugiej kwarty a zdobywcy Pucharu Europy w poprzednim sezonie wygrywali już 36:18. W dalszym ciągu we wrocławskiej ekipie zawodziła skuteczność, która była na poziomie 35 procent, a u rywali niemal 70. Hiszpański zespół dominował też na tablicach i po dwóch kwartach miał 25 zbiórek, wobec 14 Śląska.
Po dwóch kwartach wicemistrzowie przegrywali 27:45. W hiszpańskim zespole do tego czasu na boisku pojawili się już wszyscy zawodnicy i w dalszej części spotkania trener Jaka Lakovic nadal mocno rotował składem.
Kolejne dwie kwarty były bardziej wyrównane. W trzeciej Jakub Nizioł trafił z dystansu i Śląsk tracił do rywali 12 punktów (47:59), ale przez pozostały czas tej części spotkania nie zdobył już punktu, a gospodarze dorzucili dziewięć (47:68) i ponownie mieli ponad 20 przewagi.
Nieoczekiwanie w czwartej kwarcie Śląsk zaczął szybko odrabiać straty i po kolejnym skutecznym rzucie rozgrywającego świetne zawody Łukasza Kolendy zbliżył się na cztery punkty (73:77). Do końca pozostawało 40 sekund i wrocławianie faulami przerywali akcje Dreamlandu. Przy stanie 75:79 dwa rzuty wolne wykorzystał grający w Gran Canarii reprezentant Polski A.J. Slaughter (12 punktów i pięć asyst w całym meczu) i wrocławianie nie mieli już czasu, aby odrobić sześciopunktową stratę.
Dreamland Gran Canaria - Śląsk Wrocław 81:77 (23:16, 22:11, 23:20, 13:30)
Dreamland Gran Canaria: Ben Lammers 12, A.J. Slaughter 12, Nicolas Brussino 9, Roko Prkacin 9, Miquel Salvo 9, Ferran Bassas 9, Pierre Pelos 5, Andrew Albicy 5, Jovan Kljajic 4, Ethan Happ 3, Ruben Lopez 2, Sylven Landesberg 2
Śląsk Wrocław: Łukasz Kolenda 26, Kendale Mc Cullum 11, Jakub Nizioł 10, Daniel Gołębiowski 10, Dusan Miletic 11, Arciom Parachouski 6, Aleksander Wiśniewski 2, Mikołaj Adamczak 1, Hassani Gravett 0, Mateusz Zębski 0
Przejdź na Polsatsport.pl