Niespodzianka w Lidze Mistrzów. Industria Kielce zremisowała w Zagrzebiu
Piłkarze ręczni Industrii Kielce w meczu 7. kolejki Ligi Mistrzów zremisowali na wyjeździe z chorwackim HC Zagrzeb 22:22 (10:11). To drugi remis polskiej drużyny w tych rozgrywkach. Industria ma na swoim koncie też trzy zwycięstwa i dwie porażki.
Kielczanie zagrali w Zagrzebiu bez mającego kłopoty z barkiem Arkadiusza Moryty. Po raz pierwszy w tej edycji Ligi Mistrzów na parkiet wyszedł niemiecki bramkarz Andreas Wolff, a po wyleczeniu kontuzji wrócili do gry Paweł Paczkowski i Alex Dujshebev.
W zespole rywali pojawiły się znajome twarze. Ivan Cupic to były zawodnik kieleckiego zespołu, z którym w 2016 roku wygrał Ligę Mistrzów. W Zagrzebiu występuje także reprezentant Polski Patryk Walczak.
ZOBACZ TAKŻE: Wielki talent z Industrii Kielce wrócił do Szwecji. "Trapiły go kontuzje"
Wynik spotkania otworzył kołowy polskiej drużyny Arciom Karalek, ale kolejne minuty to nieskuteczna gra w ataku gości. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa nie potrafili znaleźć sposobu na świetnie broniącego Mateja Mandica. W 11. min. Wolffa pokonał Walczak i zespół z Zagrzebia wygrywał już 7:3. Mogło być jeszcze gorzej, gdyby nie kilka udanych interwencji niemieckiego bramkarza Industrii.
Widząc co się dzieje, szkoleniowiec zespołu z Kielc poprosił o czas. Rady pomogły, bo po bramkach Dylana Nahiego i Igora Karacica goście odrobili część strat (5:7). Kiedy Mandic skapitulował po rzucie Nicolasa Tournata, mistrzowie Polski złapali kontakt z rywalem (8:9 – 19. min.). Minutę później do remisu mógł doprowadzić Haukur Thrastarson, ale trafił w poprzeczkę. Co nie udało się Islandczykowi, zrobił Kounkoud trafiając z prawego skrzydła (10:10).
Kielczanie kilkakrotnie mogli wyjść na prowadzenie, ale niesamowity mecz nadal rozgrywał Mandic. Chorwat w 26. min. wywołał euforię na trybunach broniąc najpierw rzut Alexa Dujshebaeva, a po chwili Nahiego. Niewiele mu ustępował Wolff, który obronił rzut karny wykonywany przez Timura Dibirowa, a później w popisowy sposób zatrzymał Zvonimira Srnę. Po 30 minutach gospodarze prowadzili 11:10, a Mandic miał już na swoim koncie 12 udanych interwencji (57 proc. skutecznych obron).
Po zmianie stron szybko do remisu doprowadził Karalek, ale Chorwaci po trafieniach Dybirowa i Walczaka znów odskoczyli na dwie bramki. Kielczanie ponownie musieli gonić wynik i udało się to im w 41. min. Alex Dujshebaev rzucił do pustej bramki (rywale grali w osłabieniu) i był już remis (15:15). Nie zdeprymowało to jednak gospodarzy, którzy wykorzystując kolejny przestój w grze Industrii, ponownie wyszli na dwubramkowe prowadzenie (22:20, bramka Cupica – 47. min).
Chorwacki zespół gorąco dopingowany przez swoich fanów niemal do końca spotkania utrzymywał przewagę. Na 3,5 minuty przed końcem, kiedy polska drużyna przegrywała 20:22, rzut karny wykonywany przez Karacica obronił niesamowity Mandic. Wydawało się, że losy meczu są już rozstrzygnięte. Ale kielczanie nie zrezygnowali, najpierw bramkarza Zagrzebia pokonał Alex Dujshebaev, a na minutę przed końcem Tournat.
Emocje sięgnęły zenitu. Gospodarze, kiedy do końca pozostawało tylko 20 sekund, zgubili piłkę w ataku i kirgiski trener Industrii poprosił o czas. Piłkę meczową miał Nahi, ale jego rzut w ostatnich sekundach z lewego skrzydła obronił Mandic i spotkanie zakończyło się remisem.
HC Zagrzeb - Industria Kielce 22:22 (11:10)
HC Zagrzeb: Matej Mandic – Milos Kos 5, Patryk Walczak 3, Ivan Cupic 3, Timur Dibirow 3, Luka Klarica 3, Zvonimir Srna 3, Aleks Kavcic 1, Yoel Cuni Morales 1, Davor Cavar, Adin Faljic, Jakov Gojun, Karpo Sirotic, Ivan Cupic, Timur Dibirow 1, Filip Glavas, Matic Suholeznik
Industria Kielce: Andreas Wolff – Daniel Dujshebaev 4, Nicolas Tournat 3, Igor Karacic 3, Michał Olejniczak 2, Benoit Kounkoud 2, Alex Dujshebaev 2, Dylan Nahi 2, Szymon Wiaderny 1, Arciom Karalek 1, Szymon Sićko 1, Paweł Paczkowski 1, Haukur Thrastarson, Tomasz Gębala
Przejdź na Polsatsport.pl