Polscy skoczkowie się doczekali. W końcu mogli trenować na śniegu
Już w ostatni piątek listopada odbędą się kwalifikacje do konkursu otwierającego 45. edycję Pucharu Świata w skokach narciarskich. Reprezentanci Polski w ostatnich dniach mieli możliwość doszlifowania ostatnich detali w śnieżnym i mroźnym Lillehammer.
W nadchodzącym tygodniu w Ruce rozpocznie się bój o Kryształową Kulę w sezonie 2023/24. Trener Thomas Thurnbichler podjął decyzję, iż w Finlandii swoich sił spróbują Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł i Piotr Żyła, którzy w Norwegii oddali pierwsze skoki na śniegu.
ZOBACZ TAKŻE: Łyżwiarze szybcy wracają do Pekinu. Drużyna sprinterów chce kolejnego medalu
Trener Thomas Thurnbichler powiedział:
- W Lillehammer towarzyszyła nam iście zimowa aura, warunki były perfekcyjne, a do tego było bezwietrznie. Zaliczyliśmy kilka sesji treningowych na naśnieżonych obiektach. W środę polecimy do Ruki na inaugurację Pucharu Świata. Cieszę się, że sezon rusza już w przyszłym tygodniu. Czuję pośród członków zespołu, że wszyscy są ciekawi tego, co wydarzy się w Ruce. Zawodnicy oddają powtarzalne skoki na wysokim poziomie. Istotne jest, by wszyscy utrzymali koncentrację na sobie, bez rozglądania się wokół. Chodzi o czerpanie frajdy z pierwszych konkursów, jesteśmy gotowi - powiedział Thurnbichler.
Szkoleniowiec poinformował również, że rozchorował się Dawid Kubacki. - Ma nieco podniesioną temperaturę, to drobna infekcja. W Lillehammer wziął udział w dwóch sesjach treningowych na skoczni, podczas których oddawał dobre skoki. W zasadzie jestem stuprocentowo przekonany, że stanie na starcie konkursów w Ruce - uspokoił kibiców.
Głos zabrał również Kamil Stoch.
- Ostatnie tygodnie były dla nas bardzo intensywne. Za nami bardzo dużo zgrupowań i podróżowania. Trenerzy mają konkretny plan, wszystko jest wkalkulowane w program przygotowania nas do długiego sezonu i nie mam powodu, żeby im nie wierzyć. Ufam temu, co robimy i jestem przekonany, że niebawem będziemy zbierać profity. Czuję głód skakania i mam głęboką wiarę w to, że będzie dobrze - zaczął skoczek.
- Obecnie skacze mi się dobrze. To nie są idealny próby, ale chyba nigdy nie oddam idealnych skoków. Zawsze będę do nich dążył. Póki co, mam nad czym pracować, natomiast pojawiają się naprawdę dobre skoki. Dają mi dużo satysfakcji. Brakuje jeszcze regularności, która pozwoli oddać mi pięć dobrych skoków na treningach, a nie trzy na pięć skoków. Uważam, że to wszystko przyjdzie wraz z zastrzykiem adrenaliny, który towarzyszy rywalizacji. Podczas zawodów bardziej będziemy skupiali się na technice, będzie szansa trochę się wyświeżyć, dzięki czemu będę mógł przeznaczyć energię tylko na skakanie - dodał Stoch.
Puchar Świata w Ruce rozpocznie się w piątek 24 listopada.