Dawid Kubacki jest naszą jedyną nadzieją. Tak źle dawno nie było
Eksperci na alarm bili już rok i dwa lata temu. Wojciechowi Fortunie nawet się wyrwało, że Kamil Stoch powinien iść na emeryturę. Potem się ze swoich słów wycofał, tłumacząc, iż taki mistrz, jak Kamil, sam musi zdecydować, kiedy kończyć, a jemu nic do tego. Nie zmienia to faktu, że nasza kadra jest stara i nasycona.
Biologii nie da się oszukać. Głowy też nie, bo jak tu wymazać te wszystkie sukcesy. Wiele wskazuje na to, że nadchodzący sezon może być dla nas bardzo przeciętny. Jedyną naszą nadzieją jest Dawid Kubacki.
Kiedy rozmawiamy z ludźmi, którzy znają się na skokach, to entuzjazmu w ich głosie nie słychać. Zresztą trudno się dziwić. Z trójki weteranów tylko Dawid Kubacki jest u progu sezonu w formie, która pozwala nam być ostrożnymi optymistami. Piotr Żyła, a przede wszystkim Kamil Stoch, nie zachwycają. Nie ma też młodych, zdolnych, którzy deptaliby naszym mistrzom po piętach.
Na lepsze czasy musimy poczekać
Doświadczony trener polskich skoków Kazimierz Długopolski mówi wprost, że na lepsze czasy trzeba będzie poczekać dwa, trzy, może nawet cztery lata. Bo ciekawi zawodnicy na zapleczu są, ale to jest głębokie zaplecze, a pewnego etapu nie da się ot tak przeskoczyć.
A póki nie przyjdzie nowe, to czeka nas kolejny odcinek serialu pod tytułem: wyciskamy, ile się da z tych najlepszych i najstarszych. Rok temu przyszedł trener Thomas Thurnbichler, zmienił metody treningowe i weterani, którzy u Michala Dolezala mieli wszystkiego dosyć, nagle się odbili. W klasyfikacji końcowej Pucharu Świata w skokach Kubacki zajął czwarte miejsce, Żyła szóste, a Stoch czternaste. Kubacki mógł być wyżej, ale problemy rodzinne i choroba żony zmusiły go do skrócenia sezonu.
Nowa miotła obudziła "starych"
Nowa miotła sprawiła, że Kubacki wygrał dziewięć konkursów, a w sześciu innych stanął na podium. Trzy razy na podium stał też Żyła. W klasyfikacji końcowej Turniej Czterech Skoczni mieliśmy trzech naszych starszych panów w czołowej piątce, ale tylko Kubackiego na podium, na drugim miejscu. Było to jednak coś. O tym, że sezon 2022/23 był niezwykle udany, przesądziły medale naszych na mistrzostwach świata: złoty Żyły na normalnej i brązowy Kubackiego na dużej.
Teraz w najlepszym razie też możemy się spodziewać tego, że Żyła czasem wyskoczy. Może też przypomni o sobie Stoch, który nie zapomniał, jak się skacze. Jego problemem jest jednak to, że on już osiągnął wszystko. Jakub Kot, były skoczek i ekspert, zastanawia się, co to będzie, jak Stoch zaliczy kilka turniejów z rzędu bez podium. Czy jego głowa sobie z tym poradzi. Bo, jak przekonuje Kot, takiego mistrza, jak Kamil nie interesują drugie, trzecie miejsca, a co dopiero te w drugiej dziesiątce.
Kłopoty wzmocniły Kubackiego
Koniec końców najbardziej możemy liczyć na Kubackiego. Jeśli któryś z naszych miałby bowiem skakać równo i daleko przez cały sezon, to tylko on. Kłopoty, które go dotknęły, tylko go wzmocniły. Letni sezon pokazał, że jest silny.
Nie sposób pominąć faktu, że Kubacki jest o 3 lata młodszy od Stochy i Żyły. Niewiele, ale jednak. To ma znaczenie. Podobnie jak to, że Kubacki nie jest nasycony sukcesami w równie wielkim stopniu, jak Stoch. Kubacki ma marzenia. Chciałby wygrać Kryształową Kulę. Wciąż ma też wiele innych rekordów do pobicia. To go napędza, to może mu dać dodatkową siłę w przełomowych momentach sezonu.
Każda zła informacja martwi
W przypadku Kubackiego trochę jednak martwi to, że akurat teraz zachorował i stracił parę jednostek treningowych. Na kilka dni przed sezonem, to zawsze jest nie tyle zła, ile na pewno niepokojąca wiadomość. Trener Thurnbichler co prawa uspokaja, mówi, że to drobna infekcja, ale zawsze to jednak jakiś tam kłopot przed startem rywalizacji. Wcześniej Kubacki nie poleciał też z kadrą na zgrupowanie na Cypr. Trenował na miejscu, bo chciał być blisko rodziny. Żona Marta kłopoty kardiologiczne ma za sobą, ale ta decyzja wydaje się jak najbardziej zrozumiala.
Prezes PZN Adam Małysz uspokaja, dowodząc, że nic złego się nie dzieje, że akurat w przypadku Dawida możemy być optymistami. - Każdy trzyma kciuki za niego, a także jego rodzinę. Doświadczył bardzo trudnej sytuacji, ale popatrzmy na to z drugiej strony. Myślę, że te przejścia tylko go wzmocnią. To hartowanie charakteru – mówił Małysz w rozmowie z serwisem skijumping.pl.
To oni będą skakać w Ruce
Cóż, możemy jedynie żałować, że za plecami Kubackiego nie dzieje się na razie nic, co dawałoby większe powody do zadowolenia. I nawet trudno mieć pretensje do Stocha czy Żyły. Bardziej chodzi o to, że ci młodsi nie robią postępów, które czyniłyby ich pewniakami do zajmowania miejsc w czołowej dziesiątce w kolejnych turniejach.
Pierwsze zawody tegorocznego Pucharu Świata odbędą się 25 i 26 listopada na fińskiej Ruce. Polskę reprezentować będą Kubacki, Stoch, Żyła oraz Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł.