Oskarżenia o kradzież w NBA. Klub domaga się milionów dolarów odszkodowania
New York Knicks pozywają Toronto Raptors, od których żądają ponad 10 milionów dolarów odszkodowania za kradzież poufnych danych i nie chcą, żeby spór rozstrzygał szef ligi koszykówki NBA Adam Silver - poinformowały amerykańskie media.
"New York Post", "The Athletic" oraz stacja telewizyjna ESPN dotarły do dokumentu sądowego, będącego odpowiedzią Knicks na wniosek Raptors o wycofanie pozwu, złożonego w sierpniu w federalnym sądzie w Nowym Jorku.
ZOBACZ TAKŻE: Zapisał się w historii mistrzostw świata. Teraz trafił do szpitala z udarem
Knicks twierdzą, że były asystent wideo, zatrudniony kilka miesięcy temu przez Toronto po trzech latach spędzonych w Nowym Jorku, przekazał swojemu nowemu klubowi tysiące poufnych dokumentów należących do Knicks, w tym raporty i analizy wideo. Wśród innych osób zamieszanych w sprawę jest trener Raptors Darko Rajakovic.
W październiku Raptors zażądali wycofania skargi i rozstrzygnięcia sporu przez NBA i jej szefa Adama Silvera, co ograniczyłoby szkody do maksymalnie 10 milionów dolarów.
Propozycję odrzucili Knicks, którzy domagają się ponad 10 milionów dolarów. Wskazali na więzi łączące Silvera z właścicielem Toronto Larrym Tanenbaumem, jednocześnie prezesem zarządu NBA.
- Tanenbaum jest szefem Silvera, nad którym sprawuje kontrolę i na którego karierę i wynagrodzenie ma duży wpływ – napisali Knicks, przypominając dawną opinię Silvera, że Tanenbaum jest dla niego "wzorem do naśladowania".
Przejdź na Polsatsport.pl