Wiemy, że dużo nie wiemy. Byle do wiosny

Wiemy, że dużo nie wiemy. Byle do wiosny
fot. Cyfrasport
Wiemy, że dużo nie wiemy. Byle do wiosny

Listopadowy "slot" dwóch meczów reprezentacji Polski – o punkty z Czechami i towarzyski z Łotwą - nie udzielił nam – a co najważniejsze selekcjonerowi – wszystkich odpowiedzi. Na temat tego, na co – i na kogo – możemy liczyć w marcowych spotkaniach barażowych. Z premedytacją użyłem liczby mnogiej – "spotkań", bo nie wierzę, byśmy potknęli się w półfinale na Estonii. Z całym szacunkiem dla każdego rywala, nie jest to możliwe. Tym bardziej, że zagramy na PGE Narodowym.

Czy Michał Probierz w prowadzonych przez siebie czterech spotkaniach dostał jakieś konkretne – i nowe – wiadomości? Jak, a przede wszystkim kim, będzie walczył wiosną o EURO? Niekoniecznie. Po pierwsze, jak sam powtarza, nikt nie jest w stanie przewidzieć, w jakiej sytuacji klubowej będą kandydaci do gry w kadrze i kto, jakim będzie mógł pochwalić się zdrowiem. Po drugie niespecjalnie możemy podzielić się wnioskiem, że zobaczyliśmy coś czy kogoś szczególnego, kogo nie dostrzegali Fernando Santos, Czesław Michniewicz czy nawet Paolo Sousa i Jerzy Brzęczek.

 

ZOBACZ TAKŻE: Wymowne obrazki z meczu Polska - Łotwa. Kibice powiedzieli "dość"?


Wiadomo, że jeżeli nie zajdzie nic niespodziewanego w bramce stanie Wojciech Szczęsny. Że pół-lewym stoperem będzie Jakub Kiwior, nawet jeśli w Arsenalu pojawiać się będzie sporadycznie. Wahadła mamy zabezpieczone, szczególnie to po prawej stronie, ale to akurat też wiedzieliśmy. Nicola Zalewski został bohaterem listopada, mimo że w Romie nie jest graczem podstawowym, więc jego casus może być analogiczny do układu z Kiwiorem. Obaj są po prostu w tej chwili najlepsi na swoich pozycjach. Piotr Zieliński – wiadomo, Robert Lewandowski – wiadomo. Z partnerem dla "RL9" może być już różnie – jeżeli Karol Świderski zmieni zimą klub, to nie wiemy, czy od razu odnajdzie się w nim tak dobrze, jak w MLS. Ale tu też mamy względny spokój – wiemy, jak jest z "napadziorami" – ktoś złapie serię, a w kręgu zainteresowań są przecież wciąż Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek.


To wszystko było jednak jasne jak słońce już wcześniej. Wciąż jednak nie mam żadnej pewności, kto zagra w centrum defensywy i na pół prawym środku obrony? Kto będzie naszą "szóstką"? Bo w październiku dwa razy w podstawie wyszedł Patryk Dziczek, a teraz Damian Szymański i nie dałbym sobie ręki obciąć, że któryś z nich zabezpieczy nam tę pozycję na baraże. Co z Sebastianem Szymańskim? Czy jeśli ma grać i mamy preferować grę na dwójkę napastników należy obniżyć pozycję Zielińskiego, aby ich dwóch logicznie pomieścić w wyjściowym składzie?


Kadra zapada w sen zimowy na najbliższe cztery miesiące. Analizować kończący się rok będziemy jeszcze długo, choć bez namiętności. Ale tak naprawdę tym wszystkim, co będzie się działo w marcu, powinniśmy się mocniej zainteresować dopiero w lutym. Jasne, że pojawi się dużo tematów "zastępczych", już "piłkarska Polska" czeka na powrót Jakuba Modera w Brighton. To ma być przecież zbawiciel całej naszej drugiej linii. Wszystkim zalecam jednak względny spokój. Byle do wiosny. Od "emocji" związanych z reprezentacją warto teraz odrobinę odpocząć.

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Węgry - Niemcy. Skrót meczu

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie