Iga Świątek o reprezentowaniu Polski. "Sytuacja jest bardziej skomplikowana, niż się ludziom wydaje"
Iga Świątek udzieliła wywiadu portalowi puntodebreak.com. Liderka rankingu WTA wypowiedziała się między innymi na temat reprezentowania Polski na arenie międzynarodowej, a także wpływu Agnieszki Radwańskiej na jej seniorską karierę.
Świątek na początku rozmowy stwierdziła, że niedawno zakończony sezon był najtrudniejszym w jej karierze.
- To był najtrudniejszy rok w mojej karierze, choć moje możliwości rosną. To, co było dla mnie trudne dwa lata temu, teraz nie wydaje mi się już takie trudne. Nie chodzi tylko o dostosowanie się do sytuacji, ponieważ rozpocząłem sezon jako numer jeden, a potem straciłem tę pozycję, ale także o kontuzje. To był dla mnie kolejny rok gry na najwyższym poziomie, więc nie miałem nawet czasu na powrót do domu i odpoczynek - powiedziała liderka światowego rankingu.
ZOBACZ TAKŻE: Novak Djoković zniesmaczony kibicami. "To brak szacunku"
Warto przypomnieć, że Świątek nie reprezentowała Polski podczas turnieju Billie Jean King Cup rozgrywanego w Sewilli. Pochodząca z Raszyna zawodniczka wytłumaczyła swoje zachowanie.
- Żałuję, że nie mogłam zagrać w finałach Billie Jean King Cup, ale ta decyzja mogła przynieść negatywne konsekwencje, być może jakąś kontuzję lub poważne zmęczenie. Wtedy nie byłabym w stanie rozpocząć treningów przed tournee po Australii. Gra dla swojego kraju to największy przywilej, ale staram się reprezentować Polskę na różne sposoby, nie tylko podczas tego turnieju, ale także pokazując dobrą grę na wszystkich kortach na całym świecie. Nie chcę rywalizować, gdy nie mogę dać z siebie stu procent lub kiedy nie jestem gotowa, aby wyjść na kort i wygrać. Sytuacja jest bardziej skomplikowana, niż się ludziom wydaje - stwierdziła.
Urodzona w 2001 roku zawodniczka powiedziała również jak ważna w rozwoju jej kariery była Agnieszka Radwańska.
- Na początku czułam, że mimo osiągania podobnych wyników do moich rówieśników z innych krajów, nie do końca wierzono w mój sukces. Rosjanie wygrywali wtedy więcej, a Amerykanki miały Serenę Williams, która promowała tenis na całym świecie. Wydawało mi się, że dziewczyny z tych krajów odnosiły większe sukcesy, a ich otoczenie traktowało je inaczej. Na pewno byłoby mi trudniej, gdyby nie Agnieszka Radwańska. To ona wiodła prym w tym kierunku - oceniła.
Przejdź na Polsatsport.pl