Jak Iga Świątek radzi sobie z podatkami? "To dopiero zaczyna boleć"
Za Igą Świątek kolejny fantastyczny sezon w karierze. Polka, mimo że na jakiś czas straciła panowanie w kobiecym tenisie, w miarę szybko odzyskała pozycję liderki rankingu WTA. Świetna gra wiąże się ze sporym zarobkiem. Z kolei spory zarobek to z kolei konieczność opłaty wysokiego podatku. Na ten temat wypowiedziała się psycholog polskiej tenisistki, Daria Abramowicz.
Świątek w swojej karierze, mimo młodego wieku, zarobiła już gigantyczne pieniądze. To akurat nie może nikogo zaskakiwać, wszak Polka na swoim koncie posiada m.in. cztery tytuły wielkoszlemowe oraz szereg innych zwycięstw w turniejach WTA. Pod koniec tego roku wygrała także prestiżowe zmagania WTA Finals, po których odzyskała pozycję liderki światowego rankingu.
Miliony zarobione na korcie wiążą się jednak z koniecznością płacenia wysokich podatków. Jak radzi sobie z tym Świątek?
- Te kwoty robią wrażenie, a później gdy przychodzi informacja z francuskiego urzędu skarbowego, że trzeba zapłacić 46 lub 50 procent podatku, to dopiero zaczyna boleć. Następuje nauka życia w praktyce - przyznała Abramowicz w rozmowie dla portalu Money.pl.
ZOBACZ TAKŻE: Kolejny tydzień panowania Igi Świątek. Ważna zmiana dla polskich kibiców
Psycholog najlepszej tenisistki świata zaznaczyła jednak, że topowi zawodnicy oraz zawodniczki są otoczeni sztabem ludzi, którzy zajmują się takimi sprawami.
- Tenisiści i tenisistki na najwyższym poziomie mają doradców finansowych i firmy, które obsługują księgowość i rozliczenia. Zawodniczka, z którą ja mam przyjemność współpracować, jest żywo zainteresowana tymi sprawami - zdradziła Abramowicz.
Pieniądze, biznes oraz sport to elementy, które łączą się w przypadku zawodników oraz zawodniczek uprawiających daną dyscyplinę na najwyższym poziomie. Kluczowym elementem jest umiejętność poradzenia sobie z tym wszystkim. Również z szeroko pojętym "hejtem".
- Bardzo długo była taka narracja, że hejt wiąże się z zakładami bukmacherskimi. Komuś "nie wchodzi kupon", wylewają swoje żale w Internecie. Krytykują wulgarnie, używając najgorszych wyzwisk. Dobrze by było, żebyśmy skończyli wreszcie z tą narracją. To nie jest prawda, że dzisiaj hejt opiera się tylko o kwestię zakładów bukmacherskich. Jest mnóstwo osób, które dają sobie prawo, żeby nie tylko posiadać opinię, ale wyrażać ją bezkrytycznie, bezrefleksyjnie, żeby zaszkodzić i wyrządzić krzywdę - zaznaczyła Abramowicz, która również przyznała, że otrzymywała groźby śmierci po porażkach Świątek.
Przejdź na Polsatsport.pl