Gwiazda okradziona. "Przystawili mi nóż do szyi, grozili śmiercią"
Tom Evans, znany biegacz, specjalizujący się w ultramaratonach, został napadnięty i okradziony, gdy przygotowywał się do startu w Republice Południowej Afryki.
31-latek został zaatakowany w trakcie treningu w okolicach Góry Stołowej, będącej symbolem Kapsztadu. Dwaj uzbrojeni mężczyźni zagrodzili mu drogę i - grożąc nożem oraz maczetą - zażądali oddania zegarka, telefonu komórkowego i biżuterii.
ZOBACZ TAKŻE: Piłkarz zatrzymany przez policję. Próbował sprzedać... kradziony klarnet
Evans, mający za sobą służbę w brytyjskiej armii, początkowo zdecydował się walczyć z bandytami i zdołał nawet odzyskać telefon, ale gdy został obezwładniony, a do szyi przystawiono mu nóż, postanowił nie stawiać już oporu. Przestępcy - poza telefonem i zegarkiem - zabrali mu również obrączkę ślubną.
- Kiedy przyłożyli mi nóż do gardła, zrozumiałem, że dalsza walka może się dla mnie skończyć tragedią. Pomyślałem, że Sophie, moja żona, wolałaby, żebym wrócił do domu bez obrączki, ale w jednym kawałku - powiedział Evans w rozmowie z "The Athletic".
Znany ultramaratończyk po tym traumatycznym wydarzeniu udał się na najbliższy kampus uniwersytecki i zadzwonił na policję, ale funkcjonariuszom nie udało się znaleźć przestępców. Sportowiec postanowił zaś zrezygnować ze startu w Kapsztadzie i wrócił do domu.
Tom Evans to jeden z bardziej znanych ultramaratończyków. Wygrał kilka biegów na 100 kilometrów, a w 2017 roku był trzeci w Marathon des Sables, pustynnym biegu na dystansie 251 km w południowym Maroku.
Przejdź na Polsatsport.pl