Adam Małysz i jego tajna broń! „Nie szło tego ukryć”
Gdy Adam Małysz zdobywał swe pierwsze medale olimpijskie, podczas IO w Salt Lake City, fizjolog prof. Jerzy Żołądź przygotował mu tajną broń, jaką były elektryczne maty, rozgrzewające mięśnie tuż przed skokiem. Czy dzisiaj nasza elita skoczków korzysta z podobnych nowinek technicznych? O tym opowiedział nam sam prezes PZN-u Adam Małysz.
Profesor Żołądź, który wspólnie z psychologiem prof. Janem Blecharzem, zapewnił Adamowi Małyszowi wsparcie naukowe na najwyższym światowym poziomie miał świadomość, że jednym z problemów skoczka jest stygnięcie mięśni tuż przed skokiem. Zawody odbywają się na ogół w mrozie, przy wietrze, który wychładzanie organizmu jeszcze bardziej przyspiesza. Skoczkowie są odziani tylko w lekkie kombinezony, gdyż każdy zbędny gram ciągnie ich do zimie, przez co skraca odległość skoku.
ZOBACZ TAKŻE: Burza w kadrze skoczków po słowach Kubackiego i Stocha! Adam Małysz wkracza do akcji
Jerzy Żołądź oparł się na odkryciu profesora Anthony’ego Sargenta, który dowiódł, że jeżeli podgrzeje się temperaturę mięśni o jeden stopień, to ich moc rośnie o około cztery procent. Żołądź wymyślił matę elektryczną, którą wyprodukowała polska spółdzielnia pracy. To urządzenie ogrzewało mięśnie Adama Małysza tuż przed skokiem podczas igrzysk w Salt Lake City. Efektem były dwa medale – brązowy i srebrny.
Falstart skoczków w Kuusamo przez wychłodzenie mięśni? Adam Małysz odpowiada
Podczas nieudanej inauguracji PŚ w Kuusamo trener polskich skoczków Thomas Thurnbichler doszedł do wniosku, że oprócz kłopotów z sylwetką dojazdową, naszym skoczkom brakowało mocy w odbiciu. Zapytaliśmy prezesa PZN-u Adama Małysza, czy ów brak mocy nie mógł być winą wychłodzenia mięśni. Czy dzisiaj skoczkowie mają wynalazki na miarę mat elektrycznych, stosowanych 21 lat temu?
- Na pewno przez ten czas świat się zmienił w sporcie i poza nim. Dzisiaj jest zdecydowanie więcej technologii. Coś, czego nie widać na pierwszy rzut oka, daje bardzo dobry skutek. Za moich czasów nie szło ukryć koców, mat elektrycznych, czy podgrzewanych spodni – powiedział nam Adam Małysz.
Adam Małysz: Technika poszła do przodu
- Dzisiaj jednak technika poszła na tyle do przodu, że urządzenia podgrzewające mięśnie mogą być mikroskopijnej wielkości, a dają taką samą moc. Do końca nawet nie wiadomo, jak zawodnicy się przygotowują do startu i co robią, żeby podtrzymać temperaturę – dodał „Orzeł z Wisły”.
Adam Małysz zwrócił uwagę na jeszcze inny szczegół.
- Skoczkowie często wychodzą na rozbiegi w ocieplaczach, które czekają na nich na dole. Praca nad oszczędzaniem i jak najlepszym rozgrzewaniem mięśni przed samym skokiem de facto trwa cały czas – zaznaczył prezes Małysz.
W piątek o godz. 17 rozpoczną się kwalifikacje do konkursu Pucharu Świata w Lillehammer. Konkursy zaplanowano na sobotę (godz. 16:10) i niedzielę (godz. 17).
Przejdź na Polsatsport.pl