Bartosz Kurek zabrał głos po nagłym zniknięciu. "Przerwa na drodze"
Jak zmieniał się Bartosz Kurek?
Bartosz Kurek zaniepokoił kibiców swoim nagłym zniknięciem w niedzielnym meczu ligi japońskiej. Klub kapitana reprezentacji Polski długo milczał na temat jego nieobecności, ale w końcu głos w internecie zabrał sam zawodnik, który wyjaśnił przyczyny zejścia z boiska.
Do całej sytuacji doszło podczas meczu ligi japońskiej JT Thunders – Wolfdogs Nagoya (2:3). Bartosz Kurek udał się z kolegami do szatni i już nie pojawił się na boisku w tym spotkaniu.
ZOBACZ TAKŻE: Siatkarska para w Polsce! On jest gwiazdą Skry, ona bryluje w Rzeszowie (ZDJĘCIA)
W meczu JT Thunders – Wolfdogs Nagoya dwa pierwsze sety wygrali goście (18:25, 30:32), a świetną dyspozycją popisał się sam Kurek. Kapitan reprezentacji Polski zdobył 17 punktów i... nie pojawił się na boisku w trzeciej odsłonie.
Długo do nagłego zniknięcia Kurka nie odnosił się jego klub. Oficjalna strona rozgrywek napomknęła jedynie, że w trzecim secie meczu w drużynie Wolfdogs w składzie zabrakło Kurka. Wszystko wyjaśnił jednak sam siatkarz na Instagramie.
"Gratulacje dla JT Thunders. Udowadniają, że są lepszą drużyną od nas, ale wciąż mamy wiele szans na poprawę w tym sezonie. Jeśli chodzi o mnie - mała przerwa na drodze, mam nadzieję, że w krótkim czasie wyzdrowieję" - napisał Kurek.
Problemy zdrowotne kapitana kadry to nie tylko ból głowy dla kibiców japońskiego klubu, ale również Polaków, którzy także w klubach szykują się do zbliżających się wielkimi krokami igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Przypomnijmy, że w sezonie reprezentacyjnym Kurek grał głównie w Lidze Narodów oraz w Memoriale Huberta Jerzego Wagnera. Lider i kapitan kadry musiał opuścić kwalifikacje olimpijskie z powodu kontuzji biodra. Uraz powrócił po fazie grupowej mistrzostw Europy. Okazał się na tyle poważny, że od tego czasu kapitan nie pojawił się już na boisku. Powrócił do gry pod koniec października właśnie w barwach Wolfdogs.
