Połowinki. Liga nie do końca zadowolonych
Prawie połowa sezonu Fortuna 1 Ligi za nami. Prawie, bo w weekend sypnęło mocno śniegiem i część spotkań została przełożonych. Prawie, bo jeszcze wcześniej, na 19 grudnia przesunięto spotkanie Zagłębia Sosnowiec z Chrobrym Głogów, czyniąc tym samym także ukłon w stronę Rakowa Częstochowa, który w Lidze Europy korzysta z obiektu w Sosnowcu. Murawa już dawno wymagała wymiany. Prawie nie nadawała się już do normalnej gry w piłkę.
Nikt nie może być z tej rundy w pełni zadowolony. Nawet Arka Gdynia, która prowadzi w tabeli. Bo gdyby nie okoliczności i utrudnienia związane z konfliktem z miastem i kibicami nękające klub od początku sezonu, być może punktów byłoby więcej. Nawet rewelacyjna Odra Opole, która zaliczała totalny wynikowy rollercoaster, przegrywając spotkania, w których była faworytem i wygrywając te, w których miała oddawać punkty.
ZOBACZ TAKŻE: Wisła Kraków ma nowego trenera. To uczestnik mundialu i mistrzostw Europy
Wisła Kraków przeżywa powtórkę rozczarowań z poprzedniego sezonu, ta z Płocka szybko zdecydowała się na zmianę trenera, na kolejną roszadę zdecydowano się w Bielsku-Białej. Podbeskidzie dawno nie było tak nisko w tabeli zaplecza Ekstraklasy, jak obecnie. Jedynym miejscem gdzie coś "ruszyło" po tąpnięciu w gabinetach prezesowskich to Chrobry Głogów. Choć też trochę to trwało, zanim zespół wydostał się z "czerwonej strefy".
Średnią pierwszą część sezonu zaliczyli "bogacze" z Niecieczy. GKS Tychy – rewelacyjne było tylko do meczu pucharowego z Legią. Przez kolejny miesiąc tyszanie zgarnęli jedynie trzy punkty. Inna "Gieksa", ta z Katowic, za nic nie może drgnąć w górę i pozostaje ligowym średniakiem, choć poza ambicjami kibiców trzeba tam mierzyć siły na zamiary i sprawiedliwie ocenić posiadane zasoby. Po transformacji kadrowej – także w sztabie szkoleniowym – Stal Rzeszów może nie miała aż takich aspiracji, jak wiosenne baraże z poprzednich rozgrywek – ale dopiero seria późną jesienią – licząc także Puchar Polski – zespół nie przegrał od pięciu meczów - dała prawdziwą satysfakcję.
Z beniaminków najlepiej punktuje ten, który przebijał się przez baraże – Motor Lublin. Wiadomo, jak duże ambicje ma Goncalo Feio, ale Portugalczyk jednocześnie twardo stąpa po ziemi, wiedząc, jakim materiałem ludzkim dysponuje. Do Ekstraklasy chcą wrócić znani i znający jej smak szkoleniowcy: Ireneusz Mamrot (Górnik Łęczna), Dariusz Banasik (GKS Tychy) i Wojciech Łobodziński (Arka). W Płocku nie po to sięgnięto po Dariusza Żurawia, by Wisła nie zagrała co najmniej w barażach.
Fortuna 1 Liga jest w tym sezonie tak zagmatwana, że skoro nawet trzynasty w tabeli Znicz Pruszków ma po siedemnastu meczach tylko sześć punktów do pierwszego z miejsc dającego play offy, matematycznie i tam wciąż mogą wierzyć. Przed nami jeszcze dwie grudniowe kolejki i - być może – jeśli aura pozwoli – do nadrobienia kilka spotkań zaległych. Ci od piętnastej lokaty w górę Święta mogą mieć spokojne. Ale w Resovii, Podbeskidziu i Sosnowcu trzeba mocno spiąć pewną część ciała na ostatnie tegoroczne potyczki. Bezpieczna strefa może im bowiem odjechać na dobre.
Przejdź na Polsatsport.pl