Żałują decyzji w sprawie Nikoli Grbicia. "Za wcześnie został selekcjonerem"
Ostatnie sukcesy, osiągnięte z siatkarską reprezentacją Polski przez selekcjonera Nikolę Grbicia, sprawiły, że za szkoleniowcem mocno zatęsknili... Serbowie, których prowadził w latach 2015-2019.
Pod wodzą Grbicia Biało-Czerwoni sięgnęli w ubiegłym roku po wicemistrzostwo świata, a w 2023 roku triumfowali w Lidze Narodów i Mistrzostwach Europy. Polacy zapewnili sobie również awans na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie. Serbom z kolei wiedzie się dużo gorzej. Mundial w 2022 roku zakończyli już na 1/8 finału, przegrywając 0:3 z Argentyną, w Lidze Narodów uplasowali się na 9. pozycji, zaś marzeń o medalu mistrzostw Europy pozbawili ich... nasi zawodnicy, wygrywając w ćwierćfinale 3:1. Nic więc dziwnego, że Serbowie zaczęli tęsknić za Nikolą Grbiciem.
ZOBACZ TAKŻE: Zmiana trenera w polskim klubie siatkarskim! Dotychczasowy asystent przejął drużynę
Igor Jaglicić, znany dziennikarz siatkarski, a obecnie menadżer reprezentacji Serbii, przyznał w podcaście "Serviranje sa Ivanom i Vemom", że tamtejsza federacja aż dwa razy zbyt pochopnie podjęła decyzje w sprawie Nikoli Grbicia.
- Jest mi niezwykle przykro, bo po pierwsze za wcześnie został selekcjonerem, a po drugie mieliśmy za mało cierpliwości i zbyt szybko go zwolniliśmy. Biję się w pierś, bo ja też byłem w gronie ludzi, którzy krytykowali Grbicia za sposób, w jaki prowadził kadrę na mundialu w 2018 roku. Podtrzymuję jednak zdanie, że rzucono go na głęboką wodę odrobinę za szybko. Powinien był popracować trochę dłużej w klubach, zanim powierzono mu drużynę narodową. Nie potrafił zaakceptować niektórych błędów zawodników, oczekiwał, że wszyscy będą tacy sami. Nie wiem, czy tak samo jest w reprezentacji Polski, ale jestem przekonany, że te zasady są już nieco inne niż w jego pierwszych latach pracy z Serbami - powiedział Jaglicić.
Obecny selekcjoner siatkarskiej reprezentacji Polski prowadził ekipę "Orłów" w latach 2015-2019. Z drużyną Serbii sięgnął po srebro (2015) i złoto (2016) Ligi Narodów oraz brąz mistrzostw Europy 2017. Z kadrą rozstał się rok po mistrzostwach świata z 2018 roku, które jego podopieczni zakończyli na 4. miejscu.
Przejdź na Polsatsport.pl