Ta próba naprawy Stocha może się źle skończyć. Słowa eksperta budzą niepokój

Dariusz OstafińskiZimowe

Kamil Stoch został wycofany z konkursu Pucharu Świata w niemieckim Klingenthal. Forma naszego mistrza w pierwszych zawodach była fatalna, a w miniony weekend w Lillehamer latał o 40 metrów krócej od najlepszych. Eksperci zwracają uwagę na błędy techniczne popełniane przez Stocha. Widzi je także trener kadry Thomas Thurnbichler. Dlatego Stoch pojechał na dwudniowy obóz do Eisenerz, w weekend będzie odpoczywał. – Nie chcę być złym prorokiem, ale to się może nie udać – mówi Kazimierz Długopolski.

Jak słyszymy o próbie naprawy zawodnika w trakcie sezonu, to od razu przypominają nam się czasy, kiedy skakał obecny prezes PZN Adam Małysz. Ten w chwili słabości wracał do Wisły i trenował pod okiem wujka Jana Szturca. Zwykle dawało to rezultat, bo Małysz wracał mocniejszy.

Zobacz także: To koniec złotej epoki dla skoczków? Adam Małysz nie żartuje! "Polacy się przekonają”

 

Teraz Thomas Thurnbichler próbuje naprawić Kamila Stocha. Polski mistrz został wysłany na obóz do Eisenerz. Potem będzie odpoczywał, a na końcu odbędzie treningi w Zakopanem. Jak ten plan wygląda zdaniem naszego eksperta Kazimierza Długopolskiego?

 

Miętus to nie Szturc

 

- To jednak nie jest to samo, co z Małyszem, bo on miał to szczęście, że trafiał do trenera, któremu ufał. Krzysiu Miętus, który pojechał z Kamilem do Eisenerz, to jednak nie jest Jan Szturc. Krzysiu, to fajny facet, ale jakie on ma doświadczenie w tego typu sprawach – pyta Długopolski.

 

Jak się w ogóle naprawia zawodnika? Co robi się w sytuacjach, kiedy ten przestaje skakać, a sezon w pełni? – Jakby był złoty środek, a ja bym go znał, to byłbym bogaty. Z mojego doświadczenia wynika jednak, że jest kilka spraw, które się w takich okolicznościach próbuje robić. O pierwszej już wspomniałem. Tu jednak mamy problem, bo dla Kamila takim Szturcem mógłby być Krzysiu Sobański, jego pierwszy trener. On już jednak odszedł ze skoków, dlatego jest Miętus – zauważa Długopolski.

 

Pozostając przy temacie wyboru trenera, nasz ekspert zwraca też uwagę, że byłoby lepiej, jakby ze Stochem pojechało dwóch członków sztabu, bo jedna para oczu wszystkich błędów nie wyłapie.

 

Skocznia też za duża

 

Kolejna ważna sprawa przy tego rodzaju naprawie, to dobór skoczni. – Najlepiej naprawia się na małych. Ta w Eisenerz ma około 80 metrów, więc taka mała nie jest. Idealny był Łabajów, gdzie trenował Małysz, bo tam było 60 metrów. Mamy też jednak skocznię w Zakopanem, która ma 70 metrów. I chyba to miejsce byłoby lepsze niż Eisenerz – przekonuje trener skoków.

 

Thurnbichler zapewne nie wybrał Zakopanego, żeby Kamil miał święty spokój, żeby dziennikarze i kibice nie przeszkadzali mu w spokojnym treningu. Z jednej strony jest więc skocznia, która nie do końca jest idealna, a z drugiej Stoch może się skoncentrować w 100 procentach na naprawianiu błędów. Nic nie będzie go rozpraszało.

 

Jeśli założymy, że mała skocznia i odpowiedni człowiek, to połowa sukcesu, to chyba mamy problem. – Ja nie twierdzę, że to na pewno będzie niewypał, ale tu się nic nie zgadza – ocenia Długopolski.

 

Stocha już dawno trzeba było naprawiać

 

Wielka szkoda, że Thurnbichler za naprawianie Stocha zabrał się dopiero teraz. Mógł to zrobić już po pierwszych zawodach w Kuusamo. – Można było to zrobić, choć akurat tu bym trenera nie winił. Myślał, że na treningach w Lillehamer coś się uda poprawić. Poza tym takiego zawodnika jak Stoch nie jest łatwo odsunąć od skakania w konkursach. Co innego, jak robi się to w stosunku do jakiegoś młodego zawodnika. Z drugiej strony ten problem Kamila bardzo się pogłębił. Już w lecie nie było dobrze, a z każdym zimowym konkursem było już tylko gorzej. Z takich tarapatów trudno się wychodzi – analizuje nasz ekspert.

 

A na co możemy liczyć w Klingenthal? – Cudu nie będzie. Najbliżej jest Kubacki, skoki na miarę trzeciej dziesiątki oddaje Wąsek i to wszystko. Małymi krokami pewnie dojdziemy do lepszych wyników, ale też jakiejś rewelacji bym się nie spodziewał – kończy Długopolski.

Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie