To koniec złotej epoki dla skoczków? Adam Małysz nie żartuje! "Polacy się przekonają”
Od dobrych 22 lat, czyli od początku małyszomanii, zimową dyscypliną numer „jeden” w Polsce były skoki narciarskie. W tym sezonie może dojść do rewolucyjnego wręcz zwrotu. Nie tylko dlatego, że skoczkowie zaczęli Puchar Świata na zaciągniętym hamulcu ręcznym. Swoje starty zaczynają medaliści MŚ w snowboardzie Aleksandra Król i Oskar Kwiatkowski. – Jestem zachwycony tą dyscypliną. Mam nadzieję, że Polacy się przekonają, jak piękny jest to sport – powiedział nam prezes PZN-u Adam Małysz.
Mistrz świata Oskar Kwiatkowski i brązowa medalistka mistrzostw globu Aleksandra Król Puchar Świata zainaugurują 14 grudnia we włoskiej Carezzie w Południowym Tyrolu, ale już w najbliższy weekend w niemiecki Goetschen w Pucharze Europy wystartują członkowie kadry B: Weronika Dawidek, Sonia Zapała, Olga Kaciczak, Mikołaj Rutkowski, Maciej Mikołajczyk oraz Andrzej Gąsienica-Daniel oraz juniorzy: Klaudia Michura, Karolina Półtorak, Natalia Stokłosa, Anatol Kulpiński i Michał Wilk.
ZOBACZ TAKŻE: Adam Małysz umieścił Stefana Krafta na półce Kamila Stocha! "To nie jest wcale dużo"
Adam Małysz o organizacji Pucharu Świata snowboardzistów w Krynicy
Hitem sezonu będą historyczne, pierwsze zorganizowane w naszym kraju zawody Pucharu Świata, które zaplanowano na 24 i 25 lutego, na Jaworzynie Krynickiej.
PZN jest na pewno jest zadowolony z faktu, iż jego dźwignią marketingową są nie tylko skoczkowie, ale też snowboardziści, na czele z medalistami MŚ Aleksandrą Król i Oskarem Kwiatkowskim, a swoje sukcesy dokładają też alpejczycy, na czele z Maryną Gąsienica Daniel i Magdaleną Łuczak.
Zagailiśmy prezesa Małysza o to, czy organizacja pierwszego w historii snowboardowego Pucharu Świata w Krynicy jest dużym wyzwaniem?
- Na pewno jest wyzwaniem, ale nie aż takim, żebyśmy się go bali. W zeszłym sezonie robiliśmy Puchar Europy w snowboardzie. Puchar Świata nie wymaga diametralnych zmian. Mamy też doświadczenie w organizacji PŚ w skokach i wykorzystamy je na pewno i postaramy się przeprowadzić na tyle dobrze te zawody, by na stałe one zagościły w naszym kraju, żeby ten sport się u nas rozwijał – zapewnił Polsat Sport Adam Małysz.
Adam Małysz: Jestem zachwycony snowboardem
- Ja, można powiedzieć, jestem zachwycony tą dyscypliną, bo jest bardzo widowiskowa i mam nadzieję, że Polacy ją polubią i przekonają się, jak piękny i pełen niespodzianek jest to sport. Nawet ten, kto jest faworytem, może nie dojść do finału, bo we wcześniejszej fazie zawodów popełnił drobny błąd, który spowoduje, że cię nie ma! – dodał.
Prezes zwrócił uwagę na fakt, że plusem slalomu równoległego jest też fakt, że ten, kto przekracza metę jako pierwszy jest zwycięzcą i wszyscy to widzą, bez czekania na noty, przeliczniki za wiatr, czy belkę startową, co jest chlebem powszednim u skoczków.
- Na dodatek całą rywalizację, od startu do mety, możesz obejrzeć, stojąc na dole stoku. Oby snowboard stał się równie popularnym sportem jak skoki narciarskie. Na pewno byśmy sobie tego życzyli. Podobnie jak z narciarstwem alpejskim. Patrząc z perspektywy pierwszych startów, Maryna Gąsienica-Daniel i Magda Łuczak punktowały już w Pucharze Świata, co pokazuje, że został zrobiony krok we właściwą stronę – cieszy się prezes PZN-u.
Adam Małysz pokłada nadzieję w SMS-ach
Adam Małysz zaakcentował jeszcze jeden fakt.
- Dosyć mocno zaczęliśmy rozwijać narybek w Szkołach Mistrzostwa Sportowego. Grupy są dosyć szerokie, ale też każdy dostaje szansę, żeby pojechać na zgrupowanie, czy na zawody. To powoduje, że rozwijamy się i pracujemy nad tym cały czas. Staramy się być coraz bardziej nowoczesnym związkiem. Takim, który idzie nie tylko z postępem czasu, ale chce być wszechstronną organizacją i osiągać sukcesy nie tylko w skokach narciarskich, ale i w biegach, narciarstwie alpejskim i snowboardzie. Sporo pracy jeszcze przed nami, ale dużo inwestujemy i staramy się aktywnie działać, by cały PZN szedł ku dobremu – powiedział "Orzeł z Wisły".
Przejdź na Polsatsport.pl