Mateusz Masternak nie wykorzystał życiowej szansy. Polak nie wyszedł do ósmej rundy!
Mateusz Masternak nie wykorzystał życiowej szansy na zostanie szóstym polskim mistrzem świata w zawodowym boksie. "Master" z powodu poważnej kontuzji nie wyszedł do ósmej rundy starcia o pas WBO z Chrisem Billamem-Smithem.
Pierwsza runda starcia o pas WBO wagi junior ciężkiej była dość wyrównana. Początek należał do Polaka, który umiejętnie "ustawiał" sobie rywala lewymi prostymi, ale później wyraźnie zwolnił, co wykorzystał panujący mistrz, który ruszył do ataku i wyprowadził kilka mocnym ciosów, które jednak - jak się wydaje - nie zrobiły na Masternaku większego wrażenia.
ZOBACZ TAKŻE: Wicemistrz świata zadebiutował w ringu. Wygrał, bo rywal... splunął na niego po walce
Od drugiej rundy przewaga "Mastera" była już wyraźna. Doświadczony, 36-letni pięściarz boksował jak młodzieniaszek: imponował szybkością, zasypywał Brytyjczyka kombinacjami ciosów, a kilka razy poważnie trafił rywala uderzeniami prawą ręką.
Chris Billam-Smith wyraźnie przejął inicjatywę dopiero od szóstej rundy, w której silnym ciosem podbił prawe oko Mateusza Masternaka. W siódmej rundzie kolejne celne uderzenia "Gentlemana" rozbiły lewy łuk brwiowy Polaka. Brytyjczyk nie skupiał się jednak na szukaniu nokautującego ciosu, ale systematycznie obijał korpus pretendenta do mistrzowskiego pasa. Po siedmiu rundach na punkty prowadził "Master", który jednak... nie wyszedł do ósmego starcia! Jak sugerował narożnik naszego zawodnika, 36-latek doznał prawdopodobnie złamania żebra...
Billam-Smith obronił w ten sposób tytuł World Boxing Organization, wywalczony w maju po zwycięstwie nad Lawrence'em, Okolie.
Przejdź na Polsatsport.pl