Siatkarz Jastrzębskiego Węgla skomentował porażkę w Warszawie. "Wypuściliśmy nasze szanse"
PlusLiga: Projekt Warszawa – Jastrzębski Węgiel 3:1. Skrót meczu
Punktowe bloki w meczu Projekt Warszawa – Jastrzębski Węgiel
– Wypuściliśmy nasze szanse. Kończymy swoją świetną serię, ale nie mamy się czego wstydzić, zostawiliśmy na boisku serce – powiedział libero Jastrzębskiego Węgla Jakub Popiwczak po porażce 1:3 z Projektem Warszawa w niedzielnym meczu lidera z wiceliderem PlusLigi.
Jastrzębianie po dziesięciu kolejkach PlusLigi byli jedynym niepokonanym zespołem i o cztery punkty wyprzedzali w tabeli Projekt Warszawa, który z jedną przegraną był wiceliderem. Zmieniło się to w niedzielę - siatkarze ze stolicy zakończyli serię zwycięstw Jastrzębskiego Węgla, pokonując ich w czterech partiach, mimo że w drugim przegrali aż 11:25.
Zobacz także: To koniec! Polscy siatkarze niespodziewanie przerwali mecz na początku drugiego seta
– Trochę wypuściliśmy nasze szanse, bo mieliśmy piłkę w trzecim secie na pojedynczym bloku na 23:21 i nie wykorzystaliśmy jej. Jestem pewny, że właśnie takie sytuacje decydują o tym, że później się przegrywa. Oprócz drugiej partii mecz był praktycznie cały czas na styku, było mnóstwo długich wymian, zaciętych akcji, myślę, że mogło się to podobać. My niestety kończymy swoją świetną serię, ale nie mamy się czego wstydzić, zostawiliśmy na boisku serce, chociaż nie graliśmy swojej najlepszej siatkówki, do której sami siebie przyzwyczailiśmy w tym sezonie – powiedział Popiwczak.
Zwrócił uwagę, że lepiej, że jego ekipa doznała porażki na tak wczesnym etapie sezonu.
– Wiadomo, że porażka kiedyś musiała przyjść. Nie chcielibyśmy być jak zespół z Perugii w zeszłym sezonie (Sir Sicoma Perugia wygrała w lidze włoskiej fazę zasadniczą bez porażki na koncie, ale sezon zakończyła na szóstym miejscu - PAP). Może dobrze, że ta przegrana przydarzyła się teraz, w takim meczu, w którym nie graliśmy źle, po prostu przeciwnik był od nas lepszy. Wiemy, na czym musimy się teraz skupić – dodał libero.
Przyjmujący Projektu Artur Szalpuk zaznaczył, że jego zespół koncentrował się na swojej grze i zakończenie serii zwycięstw Jastrzębskiego Węgla nie było celem na to spotkanie.
– Cieszy nas rezultat tego meczu, nie skupialiśmy się na tym, żeby komuś coś przerywać, tylko na swojej dobrej grze, więc jesteśmy zadowoleni, że przy wypełnionej hali Torwar wygraliśmy z liderem PlusLigi – podkreślił Szalpuk.
Po spotkaniu libero warszawskiego zespołu Damian Wojtaszek stwierdził żartobliwie, że nie będzie go komentować, bo był "zbyt brzydki". Szalpuk się z nim zgodził.
– Czuliśmy, że nie gramy na swoim poziomie, pytanie, na ile drużyna z Jastrzębia-Zdroju zmuszała nas do błędów, a na ile sami je popełnialiśmy. Myślę, że moglibyśmy grać lepiej, nie był to najładniejszy mecz, zgadzam się z Damianem Wojtaszkiem. Wypuszczaliśmy przewagi, co jest naszą zmorą i ciągnie się za nami od zeszłego sezonu. Dobrze, że to wyciągnęliśmy, mieliśmy trochę siatkarskiego szczęścia, kilka lepszych akcji w końcówkach było po naszej stronie – przyznał przyjmujący.
Po meczu Popiwczak zaznaczył natomiast, że cieszy go poziom i popularność siatkówki w Warszawie i przyznał, że nie jest zaskoczony tak dobrą grą stołecznej ekipy.
– Wszyscy zawodnicy, którzy grają po tamtej stronie, są świetni - są mistrzowie świata, mistrz olimpijski. To jest mocna drużyna. W zeszłym sezonie może nie osiągnęli takiego rezultatu, jaki by chcieli, ale już pod koniec rozgrywek grali bardzo dobrze i każdy się ich obawiał, myślę, że wiele zespołów nie chciało się z nimi mierzyć. Teraz od początku ligi potwierdzają dobrą dyspozycję, tak, że trzeba bić im brawo i pozostaje mieć nadzieję, że siatkówka w Warszawie będzie tak wyglądać, bo myślę, że wszyscy chcemy grać w takich miastach, w takich halach i takiej atmosferze, jak w niedzielę – podkreślił zawodnik Jastrzębskiego Węgla.
Aktualni mistrzowie Polski mają przed sobą jeszcze tydzień intensywnego grania, jednak później w okresie świątecznym wreszcie będą mieli więcej czasu na odpoczynek.
– Mamy mieć dużo wolnego. Trener Mendez to rodzinny człowiek i docenia Boże Narodzenie – zdradził Popiwczak.
Zarówno Jastrzębski Węgiel, jak i Projekt Warszawa następne spotkanie rozegrają w środę – jastrzębianie na wyjeździe w Lidze Mistrzów z niemieckim SVG Luneburg, a warszawianie u siebie w Pucharze Challenge z francuskim Saint-Nazaire Volleyball Atlantique.
Przejdź na Polsatsport.pl