Prezes Wisły Kraków nie gryzł się w język. "Patologiczna błazenada"

Piłka nożna
Prezes Wisły Kraków nie gryzł się w język. "Patologiczna błazenada"
fot. Polsat Sport
Prezes Wisły Kraków nie gryzł się w język. "Patologiczna błazenada"

Jarosław Królewski - prezes Wisły Kraków w miniony weekend rozmawiał z dziennikarzem Polsatu Sport, Adamem Łuczką. Znany inwestor opowiedział m.in. o kulisach dymisji Radosława Sobolewskiego i aferze kibicowskiej. "To patologiczna błazenada" - mówi Królewski.

Na początku grudnia, tuż po porażce z Bruk-Bet Termaliką Niecieczą 1:2, dotychczasowy trener Wisły Kraków Radosław Sobolewski podał się do dymisji. - Myślę, że uszanowałem decyzję Radka - mówi prezes "Białej Gwiazdy", Jarosław Królewski. - To jest taki okres, szczególnie w Wiśle Kraków, że każdy jest pod napięciem. Trener podjął taką decyzję przede wszystkim patrząc na zespół i całą społeczność, nie tylko na własne interesy. 

 

ZOBACZ TAKŻE:  Wielki skandal po meczu! Zareagował sam prezydent

 

Trener Sobolewski wygrał w tym sezonie tylko sześć meczów. Mimo to, mógł liczyć na zaufanie prezesa - Patrzę na to w trochę szerszy sposób niż wszyscy i widzę trochę więcej niż inni - przekonuje Królewski. - Mam więcej danych niż to co widzimy w telewizji i oczywistym jest, że gdyby Radosław Sobolewski nie podał się do dymisji, to wciąż byłby trenerem Wisły Kraków, bo ja bym go nie zwolnił po meczu z Niecieczą. Myślę, że to jest oczywiste i obiektywne dla tych wszystkich, którzy obserwują mnie i to co robię. 

 

- Zdecydowały kwestie poza merytoryczne, związane z tym jak po prostu czuje się Radek. Jak widzi to co dookoła się dzieje i jak chciałby ściągnąć presję z innych. Dlatego podjąłem decyzję, że tę dymisję przyjmę. Nie zmienia to faktu, że my obserwujemy ten zespół i to co dzieje się w klubie w różnych wymiarach. Z mojej perspektywy patrzymy na szersze spektrum analiz - dodaje Królewski.

 

Za kadencji Sobolewskiego "Biała Gwiazda" walczyła o awans do Ekstraklasy. Odpadła w barażach z Puszczą Niepołomice. - W takich klubach jak Wisła Kraków liczy się przede wszystkim wynik - mówi Królewski. - Wynik nie wyszedł, bo nie awansowaliśmy do Ekstraklasy, co było naszym celem. Byliśmy najlepszą drużyną rundy, graliśmy najlepszą piłkę, ale nie udało się postawić kropki nad "i". To jest nasza porażka, trzeba to szczerze powiedzieć.

 

Królewski ucina dyskusje o następcy Sobolewskiego. Na razie funkcję tymczasowego trenera pełni Mariusz Jop, ale na giełdzie trenerskiej jest kilka wolnych i znanych nazwisk. Bezrobotny jest m.in. były selekcjoner reprezentacji Polski. - Nie będziemy komentować decyzji dotyczących trenerów - mówi Prezes Wisły. - Z Adamem Nawałką rozmawiałem wirtualnie na tym etapie. 

 

Królewski pytany był też o sytuacje pozasportowe.

 

- Patologiczną błazenadą jest to, że nasi kibice nie jeżdżą na mecze swojej drużyny i to się musi skończyć. Fakty są takie, że jakiś troglodyta pojechał do Sosnowca, do Tarnowa i spowodował "trzecią wojnę światowo-kibicowską", która powoduje, że nasi kibice nie są na meczach swojej drużyny jako "dwunasty zawodnik". To jest ujmujące dla naszego futbolu. Ta afera pokazała tylko jak nieudolni jesteśmy jeśli chodzi o decyzje. Nie ma żadnych mechanizmów, które respektowałyby to, że kibice jeżdżą na mecze, bo kochają swój klub i piłkę nożną. My tę miłość odbieramy - grzmi Królewski.

 

 

Swój następny mecz piłkarze Wisły Kraków rozegrają w najbliższą niedzielę. Do stolicy województwa małopolskiego przyjedzie Polonia Warszawa.

DW, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie