Był gwiazdą muzyki. Teraz walczy o igrzyska olimpijskie
Piosenkarz "zamienił się" w sportowca. Jego kariera muzyczna zapowiadała się obiecująco, a zakończyła się po niespełna dziesięciu latach na scenie. Cody Simpson, bo o nim mowa, chce spełnić marzenie i wystąpić na igrzyskach olimpijskich.
O Simpsonie zrobiło się głośno w 2009 roku, gdy umieścił na jednym z serwisów społecznościowych kilka filmów, na których wykonywał utwory m.in. Justina Timberlake'a. Został wtedy odkryty przez Shawna Campbella, który namówił go do przeprowadzki z Australii do Stanów Zjednoczonych.
ZOBACZ TAKŻE: Mistrz świata pobiegnie na nowym dystansie. Celem złoto na igrzyskach w Paryżu
Wtedy kariera młodego piosenkarza nabrała barw nie tylko w aspekcie muzycznym, ale i uczuciowym. Simpson podbił serca takich gwiazd jak Miley Cyrus, Kylie Jenner czy Gigi Hadid. Po wydaniu pięciu albumów ze swoją twórczością muzyczną przyszedł czas na nowe wyzwania w życiu Simpsona - ze sceny przeniósł się na pływalnię.
Piosenkarz zamienił mikrofon na czepek pływacki całkiem niedawno, bo w 2019 roku - jego celem stał się wówczas występ na Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Tokio 2021. Niestety, nie udało mu się zakwalifikować do tej imprezy. W zamian za to odniósł sukces na innej imprezie - Igrzyskach Wspólnoty Narodów w Birmingham. Wywalczył tam złoto w wyścigu 4x100 m stylem dowolnym i srebro w sztafecie 4x100 m stylem zmiennym.
W poniedziałek Cody Simpson dokonał oszałamiającego zwycięstwa na Queensland Swimming Championship - poprawił swój rekord życiowy o 0,11 sekundy i wygrał wyścig na 100 m stylem motylkowym w czasie 51,67 s, czyli dokładnym czasie, który pozwala na wzięcie udziału w australijskich próbach olimpijskich. Dzięki fenomenalnemu wynikowi zbliżył się do spełnienia swojego pływackiego marzenia - zdobycia złota na igrzyskach.
Próby olimpijskie w Australii odbędą się 10 czerwca 2024 roku.
Przejdź na Polsatsport.pl