Kompromitacja Barcelony w Belgii. Lewandowski bezbarwny
FC Barcelona wciąż nie potrafi poradzić sobie z kryzysem. Po ligowej porażce z Gironą zawodnicy Xaviego w kompromitującym stylu przegrali na wyjeździe z belgijskim Royal Antwerp.
Takiego początku spotkania kibice Barcelony nie mogli wyobrazić sobie nawet w najczarniejszych scenariuszach. Już w 2. minucie meczu Inaki Pena ryzykownie odegrał piłkę we własnym polu karnym do Oriola Romeu. Hiszpan popełnił błąd przy odegraniu, który wykorzystał Arthur Vermeeren i to gospodarze objęli prowadzenie.
ZOBACZ TAKŻE: Komplet punktów obrońców tytułu w fazie grupowej Ligi Mistrzów
Radość kibiców gospodarzy trwała do 35. minuty. Lamine Yamal znakomitym podaniem odnalazł w polu karnym Ferrana Torresa, a Hiszpan precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza Antwerpii. Mimo kilku szans dla obu ekip wynik meczu w pierwszej połowie nie uległ już zmianie.
Na początku drugiej połowy gospodarze ponownie zaatakowali. Po prostopadłym podaniu na prawym skrzydle piłkę do Vincenta Janseena dograł Vermeeren. Holender trafił do bramki, ale sędzia odgwizdał spalonego.
Minęło kilka minut i Janseen dopiął swego. Napastnik Antwerpii wykorzystał błędy w obronie "Dumy Katalonii" i pokonał bramkarza gości. Gospodarze wrócili na prowadzenie, a piłkarze Xaviego wyglądali na zagubionych.
W 71. minucie Hiszpan zdecydował się zdjąć z boiska bezbarwnego w spotkaniu z belgijskim zespołem Roberta Lewandowskiego. Mimo że piłkarze "Dumy Katalonii" przegrywali, to stroną dominująca byli gospodarze. Tuż przed końcem spotkania honor Barcy próbował uratować Marc Guiu. Hiszpan strzelił gola wyrównującego, ale po wznowieniu gry goście znów przysnęli. Wynik meczu i sensacyjne zwycięstwo drużyny z Belgii przypieczętował Jelle Bataille.
Mimo porażki, "Duma Katalonii" zakończyła zmagania w fazie grupowej na 1. miejscu.
Royal Antwerp - FC Barcelona 3:2 (1:1)
Bramki: Vermeeren 2, Janssen 56, Ilenikhena 90+3 - Torres 35, Guiu 90+1.