Najpierw postraszyli kibiców, potem... nokaut! Jastrzębski Węgiel wygrał w Niemczech
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla wygrali na wyjeździe z SVG Luneburg 3:1 w środowym meczu 3. kolejki Ligi Mistrzów. Finaliści z poprzedniego sezonu postraszyli jednak swoich kibiców, gdyż przegrali pierwszego seta, a na swój wysoki poziom wskoczyli dopiero od końcówki drugiej partii.
Podopieczni trenera Marcelo Mendeza przyjechała do Niemiec żądna rehabilitacji za ligową porażkę 1:3 z Projektem Warszawa, która zakończyła kapitalną passę 10 zwycięstw z rzędu w PlusLidze. Stawka środowego spotkania była wysoka, ponieważ SVG Luneburg, podobnie jak jastrzębianie, miał na koncie dwie wygrane w dwóch meczach Ligi Mistrzów.
ZOBACZ TAKŻE: Asseco Resovia przegrała z Trentino! Niewykorzystana szansa w drugim secie
Pierwszy set dość długo przebiegał pod dyktando finalistów poprzedniej edycji Champions League. Jastrzębski Węgiel szybko wyszedł na czteropunktowe prowadzenie (6:2, potem 14:10) i wydawało się, że polska ekipa będzie miała tę partię pod kontrolą. Niestety, w grze ekipy Marcelo Mendeza coś się popsuło i w końcówce seta do głosu doszli gospodarze, którzy najpierw doprowadzili do wyrównania (19:19), a następnie po raz pierwszy w meczu wyszli na prowadzenie (21:20), którego już nie oddali, triumfując ostatecznie 25:23.
Druga odsłona była niezwykle wyrównana, a żadnej z drużyn długo nie udawało się odskoczyć na więcej niż dwa "oczka". Początek należał do gospodarzy, ale tym razem to Jastrzębski Węgiel przebudził się w decydującym momencie i - głównie za sprawą przytomności Jurija Gladyra - przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść, doprowadzając do wyniku 1:1 w setach.
Trzecia partia od początku przebiegała pod dyktando finalistów Ligi Mistrzów z poprzedniego sezonu, a ekipę z Niemiec raz po raz gnębili Norbert Huber i Jean Patry. Prowadzenie jastrzębian ani przez moment nie było zagrożone, a podopieczni trenera Mendeza rozbili rywali, dając im ugrać raptem 15 punktów.
Niemiecka ekipa nie zdołała się już podnieść i w czwartym secie lider PlusLigi dopełnił formalności. Znów doskonale spisywał się Huber, który punktował zarówno atakiem, jak i blokiem. Trzeba również dodać, że gospodarze nie utrudniali zbyt mocno zadania jastrzębianom, gdyż grali dość przewidywalnie, kierując większość piłek na Yanna Boehme. Gdy tylko Luneburg próbował coś zmienić, starając się częściej wykorzystywać Matta Slivinskiego, amerykański przyjmujący w ciągu zaledwie kilku minut dwa razy nadział się na znakomicie funkcjonujący blok ekipy Marcelo Mendeza. Podłamanym Niemcom nie wychodziło dosłownie nic, bo raz po raz psuli także zagrywkę, co przełożyło się na prawdziwy nokaut: Jastrzębski Węgiel wygrał tę partię do trzynastu i całe spotkanie 3:1.
MVP starcia został Norbert Huber, zdobywca 18 punktów dla zwycięskiej drużyny.
Liga Mistrzów - 3. kolejka
SVG Luneburg - Jastrzębski Węgiel 1:3 (25:23, 21:25, 15:25, 13:25)
Luneburg: Leeson (6), Elser (8), Elgert (1), Röhrs (16), Böhme (11), Knigge (8), Worsley (libero) oraz Slivinski, Mohwinkel, Gerken i Ketrzynski (1)
Jastrzębski Węgiel: Toniutti (1), Sclater (5), Fornal (12), M’Baye (2), Szymura (2), Huber (18), Popiwczak (libero) oraz Skruders, Sedlacek (10), Patry (15), Gladyr (5) i Jóźwik (1).
Przejdź na Polsatsport.pl