Siatkarz Jastrzębskiego Węgla skomentował starcie w Lidze Mistrzów. "To była ciężka przeprawa"
– Może wyniki setów na to nie wskazują, ale to była ciężka przeprawa – powiedział siatkarz Jastrzębskiego Węgla Jakub Popiwczak po wyjazdowej wygranej z niemieckim SVG Luneburg 3:1 w trzeciej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski przegrali pierwszego seta 23:25, a kolejne wygrali 25:21, 25:15 i 25:13.
– Może wyniki trzeciego i czwartego seta nie wyglądają okazale ze strony gospodarzy, ale postawili nam naprawdę trudne warunki. Wiedzieliśmy, że są poukładaną, fizyczną drużyną, że wygrali wcześniej dwa spotkania grupowe. Pierwszy set to potwierdził, potem graliśmy już naszą dobrą siatkówkę – dodał libero.
Zobacz także: Nowi siatkarze w klubach PlusLigi. Transfery w trakcie sezonu 2023/24
Przyznał, że bardzo ważne było zwycięstwo w drugiej partii.
– Fajnie, że tak zareagowaliśmy po przegranej. Zmiennicy wnieśli na boisko dobrą energię. Przy stanie 0:2 byłoby nam trudniej. Gospodarze – niesieni dopingiem – "lataliby" po ścianach. Dobrze byłoby zawsze wygrywać do zera, ale tak się nie da. Jesteśmy zmęczeni maratonem meczów, podróżami" – zaznaczył reprezentant Polski.
Komplementował atmosferę stworzoną przez kibiców hali.
– Była świetna. Życzyłbym sobie, żeby zawsze tak to wyglądało. Czuć było dziś, że to Liga Mistrzów, święto i o to moim zdaniem w tych rozgrywkach powinno chodzić – zakończył Popiwczak.
Skrót meczu SVG Luneburg - Jastrzębski Węgiel:
Zdaniem przyjmującego jastrzębian Marko Sedlacka wolno rozegrany przez gości pierwszy set nie może dziwić.
– To zrozumiałe. Gramy co trzy, cztery dni, niektórzy mogą być tym zmęczeni. Ważne, że wygraliśmy 3:1, nie straciliśmy punktów. Chcemy utrzymać pierwsze miejsce w grupie. Dziękuję naszym kibicom za doping, zwłaszcza tym, którzy przyjechali z Polski – dodał reprezentant Chorwacji.
Przejdź na Polsatsport.pl