Historyczny rok „artystek”! Kwalifikacja ważniejsza od… matury!
To był historyczny rok dla polskiej gimnastyki artystycznej. Po dwa złote medale mistrzostw świata juniorek sięgnęła Liliana Lewińska; po triumf w Pucharze świata oraz finały mistrzostw globu i Europy - reprezentacja Polski w układach zbiorowych, która w Warszawie pod okiem Ingi Buczyńskiej przygotowuje się do kwalifikacji olimpijskich.
W tej dyscyplinie nawet najmniejszy detal ma znaczenie, dlatego zespół w składzie Magdalena Szewczuk, Julia Wojciechowska, Madoka Przybylska, Małgorzata Roszatycka, Milena Górska i rezerwowa Maria Balakina spędza w sali grubo ponad 40 godzin tygodniowo.
- Trenujemy sześć dni w tygodniu po siedem godzin dziennie. W hali jesteśmy osiem, ale mamy godzinną przerwę na chwilę odpoczynku i zjedzenie czegoś – opowiada Milena Górska. - Już teraz staramy się robić pełne programy, żeby stały się rutyną i nie było możliwości popełnienia choćby jednego błędu.
To właśnie jeden błąd zadecydował o tym, że biało-czerwone nie przywiozły kwalifikacji olimpijskiej z mistrzostw świata w Walencji.
- Zabrakło nam tylko 0,7 punktu, czyli tak naprawdę jednego czystego wykonania, jednego układu, ten drugi dziewczyny wykonały niemal perfekcyjnie – tłumaczy trenerka reprezentacji Polski – Inga Buczyńska.
To perfekcyjne wykonanie układu z pięcioma obręczami dało Polkom miejsce w finale. W nim wywalczyły szóste miejsce – najlepsze od 42 lat! Wcześniej sięgnęły po piąte miejsce w finale mistrzostw Europy oraz po historyczne złoto Pucharu świata w Sofii w układzie ze wstążkami i piłkami.
- Wierzyłyśmy, że jesteśmy w stanie powalczyć o medale, ale tego złotego się kompletnie nie spodziewałyśmy, zwłaszcza, że dokonałyśmy tego jako pierwsze Polki w historii – z szerokim uśmiechem wspomina Magdalena Szewczuk - Na pewno to wspomnienie pozostanie z nami do końca życia, jako jedno z lepszych.
Tym najlepszym może być start w igrzyskach w Paryżu.
Kwalifikacja wciąż jest jeszcze możliwa podczas majowych mistrzostw Europy. Pozostało jedno miejsce. Musimy zająć najwyższą lokatę spośród zespołów jeszcze niezakwalifikowanych – tłumaczy Buczyńska – Najgroźniejszymi rywalkami będą drużyny Azerbejdżanu, Grecji i zobaczymy, kto jeszcze wyskoczy… Wierzę, że to miejsce czeka na nas – dodaje.
Jedną z podstawowych zawodniczek zespołu – Madokę Przybylską, w maju czeka także matura, ale priorytety ma jasno określone.
- Maturę to w razie czego można zdać za rok, a na igrzyska olimpijskie możemy już nie mieć szansy. Są dla mnie ważniejsze w tym momencie – mówi 17-latka bez najmniejszego zawahania.
Dwie studentki w kadrze Milena Górska i Małgorzata Roszatycka wzięły na uczelniach urlopy dziekańskie. Życzenie na 2024 rok mają jedno.
- Mamy nadzieję, że kwalifikacja będzie nasza – mówi z nadzieją Roszatycka. - Codziennie na to ciężko pracujemy i staramy się z całych sił!
Fragmenty treningu reprezentacji Polski w układach zbiorowych w materiale wideo!
Treningi z młodszymi gimnastyczkami w towarzystwie mistrzyni świata seniorek Darii Varfolomeev w ramach projektu „Trenuj z mistrzem” prowadzi w ten weekend w Gdyni podwójna mistrzyni świata juniorek z 2023 roku - Liliana Lewińska.
Liliana od stycznia zostanie seniorką i również ma spore szanse na olimpijską przepustkę już do Paryża. W przypadku indywidualistek zasady kwalifikacji są podobne jak w układach zbiorowych. Z Europy pozostało jedno miejsce, które będzie można wywalczyć podczas majowych mistrzostw. Lewińska, której mamą-trenerką jest olimpijka z Atlanty – Krystyna Leśkiewicz-Lewińska będzie jedną z faworytek spośród zawodniczek jeszcze nie zakwalifikowanych.
Europejska Unia Gimnastyczna (UEG), mimo decyzji MKOl-u, nie zezwoliła na start w mistrzostwach Europy zawodniczkom pochodzącym z Rosji i Białorusi nawet pod flagą neutralną, tym samym całkowicie zamykając im drogę do igrzysk w Paryżu.
Przejdź na Polsatsport.pl