Idzie ku lepszemu? Ważne słowa Kamila Stocha
- Cieszę się, bo te skoki zaczynają wyglądać jak skoki narciarskie. Pojawiło się więcej płynności, więcej luzu, swobody - powiedział Kamil Stoch w rozmowie ze skijumping.pl po piątkowych kwalifikacjach w Engelbergu. Wracający do Pucharu Świata polski skoczek zakwalifikował się do sobotniego konkursu z 22. wynikiem.
Trzykrotny mistrz olimpijski ma za sobą trudny początek sezonu. Na inaugurację sezonu w Ruce nie zdobył ani jednego punktu, do jednego z fińskich konkursów nawet się nie zakwalifikował. Tydzień później w Lillehammer był 28. i 37.
Po tych nieudanych startach trener polskich skoczków Thomas Thurnbichler wycofał Stocha z kadry na Puchar Świata. 36-latek nie pojawił się w konkursach w Klingenthal, zamiast tego trenował w Eisenerz oraz w Zakopanem.
ZOBACZ TAKŻE: Bardzo dobry występ polskiego skoczka. Znów stanął na podium
Utytułowany zawodnik wrócił do kadry na zawody PŚ w Engelbergu, które odbędą się w ten weekend. W piątek, w pierwszym dniu skoków na Gross-Titlis-Schanze, pokazał, że z jego formą jest już nieco lepiej, niż przed przerwą od startów. Na pierwszym treningu zajął 32. miejsce, na drugim 39., a najlepiej spisał się w kwalifikacjach, w których skoczył 131,5 metra i zajął 22. pozycję.
W rozmowie z serwisem skijumping.pl Stoch mówił o swoich piątkowych skokach w sposób, który może wlać trochę optymizmu w serca kibiców polskiego mistrza. - Cieszę się, bo te skoki naprawdę zaczynają wyglądać jak skoki narciarskie. Pojawiło się więcej płynności, więcej luzu, swobody - stwierdził zwycięzca 39 konkursów Pucharu Świata. - Nie jest to jeszcze ten finalny efekt, do którego dążę, ale uważam, że jestem na dobre drodze, żeby było fajnie - dodał.
Wracający od skakania na treningach do pucharowej rywalizacji reprezentant Polski stwierdził też, że "przejściowy" dzień, taki jak kwalifikacyjny piątek, był mu potrzebny. - Było słychać muzykę, było słychać spikera, kibiców było kilku czy kilkunastu, ale można było poczuć atmosferę zawodów. A przy tym poziom adrenaliny, samonapędzenia, był odpowiedni, co pozwoliło mi wykonać dobrą robotę na skoczni - podkreślił.
Stoch ma z Gross-Titliz-Schanze sporo dobrych wspomnień. Dwukrotnie wygrywał tam konkursy Pucharu Świata - w 2013 oraz w 2019 roku. Miejmy nadzieję, że wkrótce będzie wspominał szwajcarski obiekt jako ten, na którym rozpoczął swój powrót do wysokiej formy.
Sobotni konkurs w Engelbergu rozpocznie się o godzinie 16.
Przejdź na Polsatsport.pl