Trener Rakowa zabrał głos po blamażu z Atalantą. "Będę go bronić"
- Za nami trudny wieczór w Sosnowcu – powiedział trener piłkarzy Rakowa Częstochowa Dawid Szwarga po porażce 0:4 z Atalantą Bergamo w ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Europy. Mistrzowie Polski zakończyli w ten sposób udział w europejskich rozgrywkach.
- Atalanta była najlepszą drużyną, z jaką zagraliśmy w pucharach w ogóle. Czujemy oczywiście rozczarowanie, natomiast ten mecz wcale nie musiał się tak potoczyć, jak się stało. Były momenty przy wyniku 0:2, kiedy mogliśmy strzelić gola, mieliśmy sytuacje, kontry, dobre działania w ataku pozycyjnym. Końcówka to była szaleńcza pogoń, aby strzelić przynajmniej jedna bramkę – dodał.
ZOBACZ TAKŻE: Muzyczny występ legendarnego piłkarza. Fani zachwyceni
Podkreślił, że udział w europejskich rozgrywkach był dla drużyny, sztabu i klubu dużym doświadczeniem.
Zaznaczył, że nie można całej winy za brak celnych strzałów zrzucać na napastnika.
- Strzelanie goli nie spoczywa tylko na jednym zawodniku. Będę bronił Łukasza Zwolińskiego. Zagrał co najmniej poprawnie. Był bardzo aktywny, dobrze się poruszał w polu karnym. Miął dwie dobre sytuacje. Myślę, że inni piłkarze też mogli strzelić bramkę – ocenił.
Przyznał, że klub szukając szybkiego, bramkostrzelnego napastnika, musiałby wydać miliony euro.
Zaznaczył, że nie tylko rywale wystąpili w składzie odbiegającym od optymalnego.
- Też graliśmy bez całkiem sporej grupy nieobecnych. Oczywiście, po porażce 0:4, trudno powiedzieć, że byliśmy blisko awansu. Wszyscy jednak widzieli, że mieliśmy sytuacje, które mogły odmienić może nie losy meczu, co dać nam nadzieję, energię. Z jednej strony byliśmy daleko, ale był momenty, kiedy spotkanie mogło się ułożyć inaczej – stwierdził.
Trener gości Gian Piero Gasperini zaznaczył, że jego zespół dobrze zagrał w obronie.
- A z przodu zrobiliśmy różnicę. Szczególnie w pierwszej połowie z Murielem i Miranczukiem. Wyszliśmy z tego spotkania bardzo dobrze – powiedział.
Podkreślił, że uważnie przygląda się młodym graczom z klubowej akademii, którzy mogą dołączyć do pierwszej drużyny. W czwartek tacy piłkarze znaleźli się w składzie.
- Co do Muriela, to bardzo dobrze się ostatnio prezentuje, wykorzystaliśmy jego umiejętności – ocenił postawę kolumbijskiego napastnika, który zdobył w Sosnowcu dwa gole.
Kilka minut przed końcem trener Atalanty zmienił niespodziewanie bramkarza.
- Francesco Rossi jest naszym trzecim golkiperem, wychowankiem Atalanty. Nigdy nie grał w europejskich pucharach, dziś pozwoliłem mu wystąpić, to była dla niego nagroda – powiedział.
Przejdź na Polsatsport.pl