Kiedy Aleksander Śliwka wróci do gry? Gwiazdor kadry Polski zabrał głos
- Nie znam jeszcze dokładnych rokowań, ale celuję w koniec stycznia, początek lutego. Mam nadzieję, że wtedy będę już w stanie grać w siatkówkę - powiedział po meczu Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle z Projektem Warszawa Aleksander Śliwka. W poniedziałek reprezentant Polski przejdzie operację złamanego palca wskazującego lewej dłoni.
28-letni przyjmujący złamał palec w pierwszym secie środowego meczu Ligi Mistrzów, w którym ekipa z Kędzierzyna-Koźla pokonała na wyjeździe belgijski Knack Roeselare 3:2. Gdy próbował zablokować atak rywala, piłka tak pechowo uderzyła w jego dłoń, że spowodowała uraz.
Kontuzja okazała się dość poważna. W czwartek klub Śliwki poinformował, że zawodnika czeka kilkutygodniowa przerwa w treningach i w grze.
ZOBACZ TAKŻE: Bartosz Kurek znów zagrał i awansował do finału!
Więcej szczegółów dotyczących swojej sytuacji mistrz Europy z tego roku wyjawił w rozmowie z komentatorem Polsatu Sport Tomaszem Swędrowskim po sobotnim spotkaniu 12. kolejki PlusLigi pomiędzy ZAKSĄ a Projektem Warszawa. Okazuje się, że w poniedziałek siatkarz przejdzie operację.
- W poniedziałek mam zabieg palca wskazującego lewej ręki. Wszystko będzie "spinane", aby oś palca była zachowana i aby w przyszłości był on stabilny. Czeka mnie dużo rehabilitacji, dużo pracy nad zgięciem palca i jego stabilizacją - powiedział Śliwka, który udzielał wywiadu z zabandażowaną dłonią.
Pytany o możliwy termin swojego powrotu na boisko odparł: - Nie znam jeszcze dokładnych rokowań, ale celuję w koniec stycznia, początek lutego. Mam nadzieję, że wtedy będę już w stanie grać w siatkówkę.
- Zobaczymy jak palec będzie wyglądał po zabiegu, czy będzie się zginał, czy nie zrobią się zrosty, czy palec będzie na tyle stabilny, żebym mógł grać. Myślę, że sama kość będzie się zrastać około czterech tygodni, potem to kwestia zielonego światła od lekarzy dla aktywności siatkarskiej - dodał trzykrotny zwycięzca siatkarskiej Ligi Mistrzów.
Śliwka przyznał, że przymusowa przerwa od gry i treningów będzie dla niego okazją do zregenerowania się po niezwykle intensywnych ostatnich kilkunastu miesiącach, w czasie których zagrał w barwach ZAKSY i reprezentacji Polski mnóstwo spotkań. - Organizm domagał się jakiejś przerwy. Na pewno nie tak to miało wyglądać, ale może rzeczywiście będę w stanie podreperować inne, przeciążeniowe rzeczy, złapać trochę dystansu i mam nadzieję, że pomóc jeszcze drużynie w walce o najwyższe cele w tym sezonie.
Kapitan drużyny z Kędzierzyna-Koźla wyraził też nadzieję, że jego nękany kontuzjami od początku tego sezonu zespół najtrudniejsze chwile ma już za sobą i z czasem jego gra będzie wyglądać coraz lepiej. - Nasza reprezentacja za bandami jest coraz węższa, chociaż pojawiają się w niej nowe osoby. Mam jednak nadzieję, że najgorsze momenty już za nami. Jesteśmy już w stanie trenować szóstkami, gra wygląda coraz lepiej. Dzisiaj chłopaki świetnie zaczęli, postawili duży opór Warszawie, która gra w tym sezonie kapitalnie, ale Warszawa grała dobrze i równo na przestrzeni całego spotkania. Nam brakuje jeszcze rytmu, brakuje nam dobrego treningu, ale myślę, że z meczu na mecz będziemy się rozkręcać i będziemy notować zwycięstwa.
Mecz Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle z Projektem Warszawa zakończył się zwycięstwem drużyny gości 3:1.
Przejdź na Polsatsport.pl