Kolejny gigantyczny skandal w lidze tureckiej! "To smutny dzień dla piłki nożnej"
Piłkarze ostatniego w tabeli Istanbulsporu zeszli z boiska w 74. minucie meczu 17. kolejki tureckiej ekstraklasy u siebie z Trabzonsporem, przy stanie 1:2. Zaprotestowali w ten sposób przeciwko decyzji sędziego. Spotkanie nie zostało już wznowione.
W 68. minucie spotkania gola na 2:1 dla Trabzonsporu zdobył Nigeryjczyk Paul Onuachu. Gospodarze uważali jednak, że wcześniej powinien zostać przyznany im rzut karny.
Zobacz także: Dwa gole Polaka! Jego trafienia rozstrzygnęły mecz ligi tureckiej
Prezes Istanbulsporu Ecmel Faik Sarialioglu poinstruował drużynę, aby zeszła z boiska. Gra została zatrzymana w 74. minucie, choć wyglądało na to, że niektórzy zawodnicy Istanbulsporu nie chcieli schodzić z murawy.
– To smutny dzień dla piłki nożnej... Od teraz będziemy czekać na decyzję federacji piłkarskiej – powiedział trener Trabzonsporu Abdullah Avci.
Rozgrywki ekstraklasy tureckiej zostały wznowione właśnie we wtorek po skandalu, do jakiego doszło 11 grudnia. Po meczu ligowym Ankaragucu z Rizesporem sędzia spotkania Halil Umut Meler został dotkliwie pobity przez kilku mężczyzn, w tym przez prezesa stołecznego klubu Faruka Kocę.
Turecka Federacja Piłkarska zawiesiła na stałe Kocę, aresztowanego dzień po meczu. Klub Ankaragucu został ukarany m.in. zamknięciem stadionu na pięć meczów w roli gospodarza i grzywną w wysokości około 60 tysięcy euro.
Przejdź na Polsatsport.pl