Rekordowe ceny biletów na igrzyska! Władze zaniepokojone

Inne
Rekordowe ceny biletów na igrzyska! Władze zaniepokojone
fot. PAP
Ceny biletów na przyszłoroczne IO w Paryżu są wysokie.

Szef World Athletics Sebastian Coe wyraził zaniepokojenie cenami biletów na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie, ostrzegając, że odstraszą one kibiców i przyczynią do pustych miejsc na trybunach. Najdroższe kosztują blisko tysiąc euro - donosi "The Guardian".

W niezwykle ostrym wystąpieniu Coe, który był przewodniczącym komitetu organizacyjnego XXX Letnich Igrzysk Olimpijskich w Londynie, ujawnił, że rozmawiał z organizatorami igrzysk w Paryżu, aby podkreślić, że "pełne stadiony są absolutnie warunkiem wstępnym" dla największego sportu olimpijskiego.

 

ZOBACZ TAKŻE: Sekretarz generalny PKOl: Statut wymaga dostosowania do rzeczywistości

 

Wiele biletów pozostaje w sprzedaży na zawody w lekkiej atletyce na Stade de France, o pojemności 80 000 miejsc, z cenami sięgającymi 990 euro "kategorii pierwszej" podczas wieczornych sesji. Za inne wejściówki w kategorii A-D trzeba wyłożyć 690, 385, 195 lub 85 euro.

 

Coe, rozmawiając z brytyjskimi dziennikarzami, jasno wyraził swój niepokój.

 

- To będą najdroższe ceny biletów na arenie lekkoatletycznej, jakich byliśmy świadkami na igrzyskach olimpijskich - powiedział.

 

- Najważniejszym elementem jest to, że chcemy mieć fanów na stadionie - dodał.

 

Zapytany o to, czy uważa, że ceny biletów na przyszłoroczne igrzyska są niepokojąco wysokie, Coe potwierdził, że tak i porównał je z kosztem oglądania mistrzostw świata w Budapeszcie zeszłego lata.

 

- W Budapeszcie mieliśmy bardzo przystępne ceny. Zawsze będą bilety premium, ale ważne jest, aby nasze stadiony były pełne ludzi, którzy kochają nasz sport, a nie ludzi, których stać na wyjazd na igrzyska olimpijskie. I nie chcę, aby myślano, że Budapeszt był jednorazowy. To nie jest jednorazowy przypadek. To nie jest coś wyjątkowego. To nowy standard. A pełne stadiony są absolutnie warunkiem wstępnym - mówił wzburzony.

 

Coe powiedział, że rozumie, iż organizatorzy IO Paryż 2024 muszą generować przychody. Powiedział jednak:

- W Londynie mieliśmy też drogie bilety, ale mieliśmy też wiele w przystępnych cenach. Jest to trudne dla każdego komitetu organizacyjnego, ale jeśli zarządzam World Athletics, to nie chcę, aby kibice lub sportowcy i ich rodziny byli wyrzucani ze stadionu - podsumował.

KZ, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie