Śliwka już po operacji. Przekazał ważne wieści kibicom

Zacięty mecz na Podpromiu! Dziesiąte zwycięstwo siatkarzy Asseco Resovii

Do kontuzji Śliwki doszło w pierwszym secie wyjazdowego spotkania trzeciej kolejki grupy A Ligi Mistrzów z Knack Roeselare (3:2). Pod koniec tej odsłony siatkarz złapał się za dłoń z lekkim grymasem bólu. W drugim secie nie pojawił się w wyjściowym składzie. Jak się okazało - słusznie. Po badaniach okazało się, że przyjmujący złamał palec lewej ręki.

ZOBACZ TAKŻE: Koniec niewiarygodnej serii ekipy Wołosz! To stało się pierwszy raz w sezonie

We wtorkowe popołudnie Aleksander Śliwka opublikował na Instagramie zdjęcie tuż po operacji kontuzjowanej dłoni.

"Operacja przebiegła pomyślnie, choć czeka mnie dłuższa przerwa, niż zakładano" - poinformował. 

Tydzień temu po meczu ZAKSY z Projektem Warszawa reprezentant Polski zdradził Polsatowi Sport szczegóły operacji i rekonwalescencji. 

- Wszystko będzie "spinane", aby oś palca była zachowana i aby w przyszłości był on stabilny. Czeka mnie dużo rehabilitacji, dużo pracy nad zgięciem palca i jego stabilizacją - powiedział wówczas Śliwka.

Pytany o możliwy termin swojego powrotu na boisko odparł: - Nie znam jeszcze dokładnych rokowań, ale celuję w koniec stycznia, początek lutego. Mam nadzieję, że wtedy będę już w stanie grać w siatkówkę.

- Zobaczymy jak palec będzie wyglądał po zabiegu, czy będzie się zginał, czy nie zrobią się zrosty, czy palec będzie na tyle stabilny, żebym mógł grać. Myślę, że sama kość będzie się zrastać około czterech tygodni, potem to kwestia zielonego światła od lekarzy dla aktywności siatkarskiej - dodał trzykrotny zwycięzca siatkarskiej Ligi Mistrzów.

Śliwka przyznał, że przymusowa przerwa od gry i treningów będzie dla niego okazją do zregenerowania się po niezwykle intensywnych ostatnich kilkunastu miesiącach, w czasie których zagrał w barwach ZAKSY i reprezentacji Polski mnóstwo spotkań.

- Organizm domagał się jakiejś przerwy. Na pewno nie tak to miało wyglądać, ale może rzeczywiście będę w stanie podreperować inne, przeciążeniowe rzeczy, złapać trochę dystansu i mam nadzieję, że pomóc jeszcze drużynie w walce o najwyższe cele w tym sezonie - podsumował reprezentant Polski.