Kierowca Ferrari zadeklarował: Nie miałbym nic przeciwko temu
Kierowca Formuły 1 zespołu Ferrari Hiszpan Carlos Sainz Jr. przyznał podczas świątecznego spotkania, że świetnie czuje się we włoskim teamie i chciałby, aby cała jego sportowa kariera była związana z tą ekipą. - Nie ma potrzeby, abym myślał o jakiejkolwiek zmianie - powiedział.
Hiszpan w sezonie 2023 zajął w klasyfikacji mistrzostw świata F1 siódmą lokatę, udało mu się zgromadzić 200 pkt. Drugi kierowca Ferrari Monakijczyk Charles Leclerc został sklasyfikowany na piątej pozycji, wywalczył 206 pkt.
Sainz, w odróżnieniu od Leclerca, wygrał jednak w sezonie 2023 jeden wyścig - we wrześniu Grand Prix Singapuru. Dwa sukcesy na koncie miał w tym roku Hiszpan Sergio Perez z Red Bulla, natomiast mistrz świata Holender Max Verstappen z Red Bulla triumfował... 19 razy.
ZOBACZ TAKŻE: Jerzy Mielewski wytypował piątkę w 89. Plebiscycie Przeglądu Sportowego i Telewizji Polsat
Podczas świątecznego spotkania Scuderii szef teamu Frederic Vasseur przyznał, że po wygaśnięciu po sezonie 2024 kontraktów obu kierowców będzie chciał się związać z nimi na następne lata.
- Rozmawiamy z zawodnikami, ustalamy szczegóły, mamy jeszcze czas. Ale mam nadzieję, że Charles i Carlos zostaną z nami na dłużej - powiedział szef teamu.
Nieoficjalnie mówi się, że Leclerc otrzyma propozycję podpisania nawet pięcioletniego kontraktu, natomiast Hiszpan tylko dwuletniego ze znacznie niższą niż Monakijczyk gażą.
- Jestem przekonany, że jeszcze wiele lat przede mną w F1 i nie miałbym nic przeciwko spędzeniu ich wszystkich w czerwonych barwach Scuderii - powiedział Sainz. - Potrzebujemy jednak na nowy sezon szybszego samochodu, aby móc wygrywać - dodał.
Szef Ferrari nie kryje, że Sainz Jr., podobnie jak Leclerc, to potencjalni kandydaci do walki tytuł. Obaj w tym roku pokazali, że są bardzo szybcy, jeżeli nie mają problemów z awariami bolidów.
- Carlos czasami jest minimalnie wolniejszy od Charlesa, ale są tory, na których jest szybszy. To dwaj równorzędni zawodnicy, obaj to potencjalni mistrzowie świata - zakończył Vasseur.
Przejdź na Polsatsport.pl