Nie żyje znakomity piłkarz. Był uczestnikiem trzech mundiali
Bo-Goran Larsson, znany bardziej pod pseudonimem "Bosse" Larsson, nie żyje. Jeden z najlepszych szwedzkich piłkarzy, uczestnik trzech mundiali, zmarł we wtorek (19 grudnia) w wieku 79 lat.
Urodzony w 1944 roku napastnik przez niemal całą piłkarską karierę związany był z Malmoe FF, w barwach którego zdobył sześć mistrzostw i cztery Puchary Szwecji, trzykrotnie był królem strzelców Allsvenskan (szwedzka ekstraklasa), a ponadto był pierwszym zawodnikiem, który dwukrotnie (1965, 1973) został w ojczyźnie Piłkarzem Roku.
ZOBACZ TAKŻE: Chcą zapłacić kibicom za straty moralne. To efekt wstydliwej porażki w el. Euro 2024
- To najlepszy zawodnik, z jakim kiedykolwiek grałem. W przeszłości mawiano, że gdybyśmy mieli bramkarza i dziesięciu Nilsów Liedholmów (były pomocnik AC Milan - przyp. red.), regularnie zdobywalibyśmy mistrzostwo świata. Ja jestem innego zdania. Taka taktyka by nie funkcjonowała, ale gdybyśmy mieli bramkarza i dziesięciu Bosse Larssonów, bylibyśmy nie do pokonania. On mógł grać z powodzeniem na każdej pozycji. Na mistrzostwach świata w 1974 roku w pierwszym meczu zagrał nawet na środku obrony, a w drugim - jako środkowy pomocnik. Był genialnym piłkarzem - wspomina w rozmowie z dziennikiem "Aftonbladet" Ralf Edstroem, 40-krotny reprezentant Szwecji i były zawodnik między innymi PSV Eindhoven i AS Monaco.
Bosse Larsson po znakomitych występach w Malmoe FF trafił do niemieckiego VfB Stuttgart, ale tęsknota za ojczyzną sprawiła, że w Bundeslidze wytrwał - bez większych sukcesów - zaledwie trzy sezony, po czym wrócił do Malmoe. Łącznie w barwach tego klubu rozegrał 546 meczów, strzelając 289 goli.
W drużynie narodowej wystąpił 70 razy, zdobywając 17 bramek. Ze Szwecją trzykrotnie (1970, 1974 i 1978) grał w finałach piłkarskich mistrzostw świata. Po zakończeniu kariery został włączony do Galerii Sław szwedzkiego futbolu.
Przejdź na Polsatsport.pl