Polska przegrała z Ukrainą! 0:4 do przerwy...
Futsalowa reprezentacja Polski przegrała w Łodzi z Ukrainą 3:5 (0:4) w swoim ostatnim meczu grupowych kwalifikacji rundy elitarnej do mistrzostw świata 2024 w Uzbekistanie.
Przed tym spotkaniem biało-czerwoni mieli dwa punkty przewagi nad Ukraińcami i do bezpośredniego awansu potrzebowali przynajmniej remisu. Goście, prowadzeni przez trenera Legii Warszawa Ołeksandra Kosenko, musieli wygrać.
ZOBACZ TAKŻE: Zapytali agenta Lewandowskiego o przyszłość Polaka. Krótka i konkretna odpowiedź
Zespół trenera Błażeja Korczyńskiego wygrał wcześniej grupę pierwszej fazy kwalifikacji. Biało-czerwoni pokonali dwa razy Grecję (3:0, 4:1) oraz przegrali i wygrali z Azerbejdżanem (3:4, 7:2).
Fazę elitarną biało-czerwoni zaczęli od porażki w Koszalinie z Serbami 1:2, ale potem pokonali na Węgrzech Ukrainę 3:2 oraz dwa razy wygrali z Belgami – 7:2 u siebie i 3:1 na wyjeździe.
O losach spotkania zadecydowała pierwsza połowa. Zdeterminowani goście byli w niej szybsi, stworzyli dużo więcej groźnych sytuacji. Cztery razy pokonali Michała Kałużę, który kilka razy uratował zespół od większych strat, a raz „wyręczył” go słupek.
Goście bardzo dobrze grali w defensywie, w efekcie ich golkiper miał zaledwie dwie okazje do wykazania się po uderzeniach z dystansu Michała Kubika i Mikołaja Zastawnika.
„Dacie radę, jesteśmy z wami” - witali kibice na trybunach łódzkiej Atlas Areny polskich piłkarzy wychodzących na drugą połowę. Trener Korczyński zamienił bramkarza, między słupkami stanął Bartłomiej Nawrat, a biało-czerwoni przystąpili do ataku. Dwa gole Pawła Kaniewskiego dały nadzieję gospodarzom, ale w 32. minucie Rostislaw Semenczenko znów podwyższył prowadzenie gości, trafiając do siatki między nogami Nawrata.
Krótko potem trener Korczyński wycofał bramkarza, a „lotnym” został Kubik. Polacy mieli przewagę, oblegali bramkę rywali, a trzy minuty przed końcem Jakub Raszkowski pokonał Jurija Sawenkę.
Ukraińcy mieli na koncie pięć fauli, każdy kolejny skutkowałby przedłużonym rzutem karnym. Więcej przewinień jednak nie popełnili, wyprowadzili kilka kontr, nie pozwolili stworzyć zagrożenia przed własną bramką. Wynik się nie zmienił, piłkarze i kibice ukraińscy obecni w hali mogli się cieszyć z awansu do finałów MŚ.
Polacy 25 stycznia poznają rywala, z którym w kwietniu rozegrają barażowy dwumecz.
Zwycięzcy pięciu grup fazy awansują bezpośrednio do turnieju finałowego, a cztery najlepsze zespoły z drugich miejsc zagrają w barażach o pozostałe dwa miejsca.
Finały MŚ rozegrane zostaną między w dniach 14 września - 6 października 2024 roku.
W MŚ zagrają 24 reprezentacje, w tym siedem europejskich. Gospodarze mistrzostw mają zapewniony udział w turnieju. Biało-czerwoni w MŚ wystąpili raz - w 1992 roku w Hongkongu.
W drugim środowym meczu tej grupy Belgia przegrała u siebie z Serbią 2:4 (1:3).
Polska - Ukraina 3:5 (0:4)
Bramki: Paweł Kaniewski 27, 30, Jakub Raszkowski 37 - Danił Abakszyn 7, Petro Szoturma 9, Ihor Korsun 12, Ihor Korsun 20, Rostislaw Semenczenko 32
Polska: Michał Kałuża/Bartłomiej Nawrat – Piotr Skiepko, Mikołaj Zastawnik, Tomasz Lutecki, Tomasz Kriezel – Mateusz Mrowiec, Michał Kubik, Kaniewski, Mateusz Madziąg oraz Jakub Raszkowski, Michał Marek, Sebastian Leszczak, Kacper Sendlewski.
Widzów: 5521.
Przejdź na Polsatsport.pl