Nie żyje włoski piłkarz. Życie odebrali mu członkowie rodziny
Do ogromnej tragedii doszło przed kilkoma dniami we włoskim Palermo. W środowy wieczór zamordowany przez swoich braci został włoski piłkarz Rosolino Celesia. Mężczyzna miał 22 lata.
Historia opisana przez media z Półwyspu Apenińskiego naprawdę mrozi krew w żyłach. Rosolino Celesia pojawił się w środę w nocnym klubie, zlokalizowanym w mieście Palermo. Tragiczne wydarzenia rozpoczęły się wraz z przybyciem na miejsce dwójki jego braci.
ZOBACZ TAKŻE: Tragiczna śmierć 19-letniej nadziei polskich sportów walki. Kierowca był pijany
Między mężczyznami wywołała się sprzeczka, która w pewnym momencie przerodziła się w rękoczyny. Wcześniej bracia zaciągnęli Rosolino do toalety. Tam jeden z nich oddał trzy strzały z broni, które doprowadziły do śmierci 22-latka. Mimo szybkiego przyjazdu pogotowia, życia mężczyzny nie dało się uratować. Kule trafiły go w szyję oraz klatkę piersiową. Zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.
Śledczy są w trakcie ustalania, jaki motyw kierował zabójcami. Wiadomo, że między rodzeństwem już wcześniej dochodziło do poważnych awantur. Teraz odpowiednie organy zajmą się dokładnym wyjaśnieniem zdarzeń z 20 grudnia.
Dostępny materiał dowodowy spowodował, że dwaj bracia Rosolino zostali aresztowani. Na tym etapie śledztwa młodszy z nich usłyszał zarzut morderstwa. Starszy natomiast odpowie za nielegalne posiadanie broni.
Rosolino Celesia jako nastolatek był obiecującym młodym piłkarzem. Grał dla juniorskich zespołów Palermo, Trapani oraz Torino. Jego kariera z pewnością nie potoczyła się tak, jak sam zawodnik by sobie tego życzył. Mimo braku debiutu w Serie A dalej mógł jednak robić to, co kochał. Ostatnio reprezentował barwy czwartoligowego klubu Parmonval.
Przejdź na Polsatsport.pl