Karol Kłos podsumował sezon reprezentacyjny. "Troszkę się podpiąłem i podniosłem kilka medali"
Dobiegający końca rok dostarczył wielu emocji nie tylko kibicom reprezentacji Polski siatkarzy, ale także samym zawodnikom. Niektórym graczom przyniósł także spore zmiany. Wśród nich jest Karol Kłos, który po 13 latach zmienił barwy klubowe.
Sezon reprezentacyjny 2023 był jednym z najlepszych w historii polskiej siatkówki. Biało-Czerwoni najpierw zwyciężyli w Lidze Narodów przed własną publicznością, potem zdobyli mistrzostwo Europy, na które Polska czekała od 2009 roku. Na zakończenie sezonu wywalczyli kwalifikację na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Paryżu.
ZOBACZ TAKŻE: Tradycji stało się zadość. Siatkarze klubu Plusligi zaśpiewali kolędę
- Troszkę się tam podpiąłem i fajnie było podnieść kilka medali. To na pewno bardzo cieszy. Dla reprezentacji był to fantastyczny sezon, ale dla mnie też - powiedział Kłos.
W ciągu ostatnich 12 miesięcy w życiu siatkarza sporo się zmieniło. Po 13 latach gry w PGE Skrze Bełchatów zdecydował się przenieść do Asseco Resovii Rzeszów.
- Fajnie mi się tu gra, dobrze żyje. Naprawdę niczego mi tu nie brakuje, więc bardzo optymistycznie podchodzę do tego. Myślę, że złapałem po tym przyjściu do Rzeszowa taką świeżość, chęć grania, wygrywania i udowadniania. Myślę, że w tym wieku jest ważne, żeby to mieć - skomentował środkowy.
Rzeszowianie rywalizują w tym sezonie nie tylko w PlusLidze, ale także w Lidze Mistrzów, więc mają bardzo napięty terminarz spotkań. Nie mają więc zbyt wiele czasu na świąteczny wypoczynek. Do treningów wracają już 26 grudnia, by przygotować się do meczu z Cuprum Lubin, który rozegrają w piątek o godzinie 17:30.
Przejdź na Polsatsport.pl