Marek Magiera: Świąteczne ruchy transferowe w sieci...
Świąteczny czas Bożego Narodzenia nijako z definicji powinien obligować do wyciszenia się i odpoczynku od rzeczywistości, ale to... chyba raczej niemożliwe. Doświadczyliśmy tego z Kubą Bednarukiem po zakończeniu meczu w Radomiu, gdzie Enea Czarni grali z PGE Skrą Bełchatów, a tematem przewodnim wszystkich rozmów było to, kto gdzie idzie grać po sezonie, który nawet jeszcze nie jest w połowie, a nie to, czy do sałatki warzywnej lepszy jest majonez z Kielc, czy może ten drugi?
O sferze duchowej - niezależnie od przekonań - nawet nie wspominam, a szkoda...
ZOBACZ TAKŻE: Karol Kłos podsumował sezon reprezentacyjny. "Troszkę się podpiąłem i podniosłem kilka medali"
Kiedyś taką niepisaną świętością jeśli chodzi o termin, czy pierwsze przeprowadzane rozmowy transferowe siatkarzy - i siatkarek też - był finałowy turniej o Puchar Polski. I coś mi się zdaję, że w tej kwestii niewiele się zmieniło, tylko tylko, że towarzystwo siatkarek podczas turnieju w Nysie, a towarzystwo siatkarzy podczas turnieju w Krakowie, może zaczynać transferowe negocjacje dotyczące nie następnego sezonu, tylko jeszcze kolejnego - 2024/25. Serio!
Z portali społecznościowych oraz wszelakich forów internetowych w ostatnim tygodniu mogliśmy się dowiedzieć, że spory ruch transferowy dotyczył będzie czołowych polskich siatkarzy i najlepszych na tę chwilę klubów. I tak, ze wspomnianych doniesień wynika, że po tym sezonie Łukasz Kaczmarek przeniesie się do Jastrzębskiego, Bartosz Bednorz do Asseco Resovii, a Aleksander Śliwka albo do Japonii, albo do Turcji. Pisze się, że Tomasz Fornal i Norbert Huber przedłużyli obowiązujące kontrakty z Jastrzębskim Węglem, a Rafał Szymura wraca do Kędzierzyna-Koźla. W związku z przedłużeniem kontraktu Hubera w Jastrzębiu w Resovii na dłużej ma zostać Jakub Kochanowski. W Warszawie umowę na dniach na kolejny rok ma przedłużyć Andrzej Wronka, a dwóch graczy Trefla Gdańsk - Kewin Sasak i Mikołaj Sawicki dalej będą występowali w żółtych koszulkach, ale już w barwach Bogdanki LUK-u Lublin.
Dzisiaj ciężko zweryfikować te doniesienia, bo z oczywistych powodów nie potwierdzą ich sami zainteresowani, ani ich agenci, ale prawda jest taka, że te wszystkie informacje nie pojawiają się przypadkowo i z reguły potwierdzają się niemalże w stu procentach. Słowo "niemalże" jest tutaj kluczowe, bo z wymienionych wyżej transferowych ruchów, według naszej wiedzy, jeden na pewno nie będzie miał miejsca.
Zdrowych i spokojnych świąt.
