Zaskakujące wyznanie trenera polskich siatkarzy. "Ojciec nigdy mnie nie przytulił"
Nikola Grbić, trener reprezentacji Polski siatkarzy, udzielił szczerego wywiadu serbskim mediom. Szkoleniowiec opowiedział w nim między innymi o tym, jak wyglądały jego relacje z ojcem, medalistą mistrzostw Europy i pierwszym trenerem Nikoli.
Milos Grbić był zawodnikiem reprezentacji Jugosławii, która w 1975 roku zdobyła pierwszy w historii kraju medal mistrzostw Europy, kończąc organizowaną przez siebie imprezę na trzecim miejscu. Mimo to, jak wspomina Nikola, ojciec nigdy nie wywierał na swoich synach niezdrowej presji, by ci koniecznie poszli jego śladami.
ZOBACZ TAKŻE: Marek Magiera: Świąteczne ruchy transferowe w sieci...
- Był naszym pierwszym trenerem, ale nigdy nie czuliśmy, że jesteśmy w jego cieniu i że musimy spełnić jakieś oczekiwania. Mogę opowiedzieć taką anegdotę, że w pewnym momencie, gdy wraz z bratem graliśmy już w reprezentacji i mieliśmy na koncie spore sukcesy, bo to było chyba po brązowym medalu igrzysk w Atlancie, zapytałem go, czy zastanawiał się kiedyś, jak sobie poradzimy w tym sporcie i co uda nam się osiągnąć. A on odpowiedział, że chciał, abym grał w siatkówkę, bo liczył, że będę na tyle dobry, by zagrać w Vojvodinie Nowy Sad, co z kolei ułatwiłoby mi drogę do ukończenia studiów - powiedział Nikola Grbić w podcaście "Serviranje sa Ivanom i Vemom".
Szkoleniowiec reprezentacji Polski dodał, że jego ojciec nawet w relacjach ze swoimi synami był dość chłodny, rzadko ich chwalił i praktycznie nie okazywał im czułości.
- Ojciec nigdy w życiu mnie nie przytulił. Wiecie, nigdy nie było tak, żeby mnie objął i zapytał: "Jak się masz, synu?". Ale jednocześnie wpoił mi pewne wartości, dzięki którym jestem teraz tym, kim jestem - zaznaczył Nikola Grbić.
Trener polskich siatkarzy wypowiedział się również na temat swojego brata, Vladimira. Choć starszy z braci Grbiciów osiągnął mnóstwo sukcesów (między innymi brąz i złoto igrzysk olimpijskich, cztery medale mistrzostw Europy i wicemistrzostwo świata), Nikola uważa, że gablota jego trofeów mogła być dużo bardziej okazała, gdyby Vladimir miał mniej wybuchowy charakter i czasem - zwłaszcza w kontaktach z trenerami - potrafił ugryźć się w język bądź spróbował rozwiązywać spory drogą dyplomacji.
Przejdź na Polsatsport.pl