Liverpool liderem, United z punktami

Piłka nożna
Liverpool liderem, United z punktami
fot. PAP
Jurgen Klopp celebrujący zwycięstwo swojej drużyny

Piłkarze Liverpoolu wygrali na wyjeździe z Burnley 2:0 w 19. kolejce angielskiej ekstraklasy i awansowali na pozycję lidera. Prowadzący dotychczas Arsenal Londyn gra w czwartek. Manchester United przegrywał na Old Trafford z Aston Villą 0:2, ale ostatecznie zwyciężył 3:2.

W swoim pierwszym meczu po tym, jak 25 procent akcji klubu postanowił zakupić brytyjski miliarder Jim Ratcliffe, Manchester United szybko stracił dwa gole. Dla Aston Villi, w której składzie zabrakło pauzującego za kartki Matty'ego Casha, trafili Szkot John McGinn (21.) oraz Belg Leander Dendoncker. 

 

ZOBACZ TAKŻE: Haaland poszedł śladem Lewandowskiego. Olbrzymie wyróżnienie

 

Taki wynik utrzymał się do przerwy, na którą "Czerwone Diabły" schodziły przy gwizdach i buczeniu własnych kibiców. Fani gości skandowali z kolei "Old Trafford upada" i "Rano zostaniesz zwolniony" - do trenera Erika ten Haga.

 

Zupełnie inaczej podopieczni holenderskiego szkoleniowca zaprezentowali się po przerwie. Wyróżnił się Hiszpan Alejandro Garnacho, który zdobył dwa gole (59. i 71.), a później swoją pierwszą bramkę w Premier League uzyskał Duńczyk Rasmus Hoejlund (82.). Goście też mieli swoje okazje, ale w tej części gry gospodarze zagrali równie heroicznie w defensywie, jak skutecznie w ataku.

 

Wcześniej Liverpool pokonał na wyjeździe Burnley 2:0, choć "The Reds" długo nie mogli być pewni zwycięstwa. Wprawdzie prowadzenie już w szóstej minucie dał im Urugwajczyk Darwin Nunez, ale później, szczególnie w drugiej połowie, podopiecznym Niemca Juergena Kloppa przytrafiały się proste błędy. W efekcie rywale mieli kilka okazji do doprowadzenia do remisu, ale byli nieskuteczni.

 

Dopiero w 90. minucie wprowadzony na boisko kilka chwil wcześniej Diogo Jota z ostrego kąta podwyższył na 2:0, zdobywając 50. bramką w koszulce Liverpoolu. Był to pierwszy występ Portugalczyka po miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją.

 

- Sami stawiamy sobie przeszkody, które później musimy pokonywać. Rozgrywaliśmy bardzo dobre spotkanie, ale ciągle było tylko 1:0, aż w końcu rywale zorientowali się, że mogą tu coś ugrać. Mogli wyrównać i to byłoby szalone, ale w najtrudniejszej sytuacji w całym spotkaniu strzeliliśmy na 2:0 - skomentował Klopp.

 

Jego zespół prowadzi w tabeli z dorobkiem 42 punktów. Drugi Arsenal ma o dwa mniej. W czwartek "Kanonierzy" Jakuba Kiwiora podejmą West Ham United, którego bramkarzem (w tym sezonie częściej rezerwowym) jest Łukasz Fabiański. Aston Villa zajmuje trzecią pozycję - 39 pkt.

 

Manchester United zgromadził 31 punktów i jest szósty. Zespół Burnley ma 11 i zajmuje przedostatnią lokatę.

K.P, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie