Dobra passa koszykarzy ze Słupska. Dopisali do dorobku kolejne zwycięstwo
Koszykarze Grupy Sierleccy Czarni pokonali w Gdyni w meczu ekstraklasy Krajową Grupę Spożywczą Arka 84:67 i odnieśli trzecie zwycięstwo z rzędu. „Byliśmy skoncentrowani i konsekwentnie realizowaliśmy swój plan” – powiedział trener słupszczan Mantas Cesnauskis.
Zawodnicy Czarnych nie mogli na początku spotkania złapać właściwego rytmu. Pod koniec pierwszej kwarty przegrywali 15:20, ale w 14. minucie wyszli na prowadzenie 31:23 i do ostatniej syreny mieli mecz pod kontrolą.
„Gratulacje dla mojej drużyny, bo odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko i brawa dla Arki. Gospodarze walczyli do końca i nie mieliśmy łatwego życia. Byliśmy jednak mentalnie skoncentrowani, konsekwentnie realizowaliśmy swój plan i dlatego możemy cieszyć się z tego sukcesu” – skomentował Cesnauskis.
ZOBACZ TAKŻE: Wspaniały mecz reprezentanta Polski w Pucharze Europy! Był najlepszy na boisku
Szkoleniowiec gości zdradził, że w jego zespole nie będzie już występował rozgrywający Daniel Szymkiewicz. Nie chciał jednak podać powodu tego rozstania.
„To są klubowe sprawy. Bardzo dużo dał nam natomiast Donatas Sabeckis, bo po jego przyjściu zaczęliśmy lepiej grać jako zespół. On nie jest typem zawodnika, który będzie zdobywał dużo punktów, ale kontroluje tempo i grę całej drużyny. Takiego koszykarza potrzebowaliśmy i szukaliśmy” – podkreślił trener Czarnych.
Z kolei zamykający tabelę koszykarze Arki ponieśli czwartą kolejną porażkę. W sumie w 15 meczach zanotowali zaledwie trzy triumfy.
„O naszej przegranej zadecydowała słaba pierwsza połowa i duża liczba popełnionych w niej strat. Pozwoliliśmy również rywalom na zbyt częste ponawianie akcji. Drużyna jednak walczyła, widać było, że zawodnicy chcieli wygrać ten mecz i na pewno dali z siebie wszystko. Mamy jednak swoje problemy personalne” – stwierdził trener gdynian Wojciech Bychawski.
W ekipie gospodarzy zabrakło dwóch zawodników, Andrzeja Pluty i Stefana Kenica. Bychawski nie ukrywa, że jego zespół był w dużej mierze budowany wokół tego pierwszego gracza.
„Z Andrzejem w składzie też przegrywaliśmy, jednak generalnie po walce i niewielką różnicą. Bez niego nasza ofensywa jest dość uboga. Pluta ćwiczy już z nami, ale jeszcze nie na pełnych obrotach. Z kontuzjami trzeba się jednak liczyć, to nieodłączny element sportu. Ponownie poważny problem ze stawem skokowym ma Kenic i nie wiem, czy będę miał go jeszcze do dyspozycji. Zaczynam w to wątpić” – przyznał.
Z kolei najlepszy strzelec Arki został w meczu z Sokołem Łańcut uderzony w głowę i miał pękniętą błonę bębenkową.
„Błona już się zrosła i Andrzej dostał od lekarza zielone światło na wznowienie treningów, jednak nie w kontakcie. 7 stycznia powinien zagrać z GTK Gliwice, ale teraz nie chciałem ryzykować jego zdrowiem. Nie wyobrażam sobie, żeby kosztem wygrania jednego czy dwóch spotkań do końca życia miał mieć problemy ze słuchem. To nie jest w moim stylu” – podsumował trener Arki.
Przejdź na Polsatsport.pl