Przerażające włamanie do domu gwiazdy Premier League. Straty warte miliony
Bliscy Jacka Grealisha przebywali w jego domu i sprzed telewizora dopingowali Manchester City w środowym meczu przeciwko Evertonowi. Nagle usłyszeli odgłosy na górze i gorączkowe szczekanie psów.
Narzeczona Grealisha, jego rodzice, babcia, dwie siostry i brat po usłyszeniu, że ktoś nieproszony wszedł do rezydencji, czym prędzej skryli się na dolnym piętrze i wcisnęli tzw. "przycisk paniki", po uruchomieniu którego alarmowana jest m.in. policja.
ZOBACZ TAKŻE: Skandal w PZPN-ie?! Zbigniew Boniek mówi wprost! "Pewne rzeczy mnie niepokoją"
Funkcjonariusze po przybyciu na miejsce udali się w poszukiwaniu rodziny piłkarza i jednocześnie przeszukali całą posiadłość.
"O godzinie 21:50 w środę 27 grudnia policja została wezwana do zgłoszenia włamania. Oficerowie wspierani przez psy policyjne i Narodową Służbę Lotniczą Policji zostali rozdysponowani, przeszukiwania zostały przeprowadzone w okolicy, ale nie było śladu podejrzanych" - poinformowało "The Sun".
Według ustaleń policji włamywacze ukradli biżuterię i zegarki warte około miliona funtów (ok. pięć milionów złotych)!
"Rodzina jest naprawdę wstrząśnięta. Nikt nie został ranny, ale było dużo paniki. To ogromna posiadłość, więc zrozumiałe jest, dlaczego nikt na początku nic nie słyszał" - napisało "The Sun".
Grealish i jego partnerka Sasha kupili rezydencję w zeszłym roku. Dom posiada siedem sypialni, lądowisko dla helikopterów oraz jezioro wędkarskie. Wartość nieruchomości to około 5,6 miliona funtów.
Przejdź na Polsatsport.pl