Chwile grozy mistrza świata. Auto, którym jechał, zderzyło się z... łosiem
Juhani Tyrvainen, hokejowy mistrz świata z 2019 roku, może mówić o sporym szczęściu. Auto, prowadzone przez partnerkę sportowca, jadąc z dość dużą prędkością zderzyło się z... łosiem. Hokeista wyszedł jednak z wypadku bez szwanku.
Do zdarzenia doszło tuż po Bożym Narodzeniu na drodze E4 między Haparandą a Sangis w Szwecji. Tyrvainen wracał wraz z partnerką od rodziny, u której spędzał święta.
ZOBACZ TAKŻE: Sensacyjny powrót do sportu. 50-letni mistrz olimpijski wznawia karierę!
- To był szokujący moment. Sam wypadek był ogromnym pechem, choć muszę przyznać, że jechaliśmy dość szybko. Mieliśmy szczęście, że na miejscu zdarzenia byli ludzie, którzy wiedzieli, co robić. Zadzwonili po pogotowie oraz po myśliwego, co jest tu regułą w takich przypadkach. To cud, że nic nam się nie stało. Myśliwy powiedział, że gdy ktoś zderzy się z łosiem, zazwyczaj odnosi poważne obrażenia albo umiera. My nie wymagaliśmy nawet hospitalizacji - powiedział hokeista w rozmowie z gazetą "Norrlandska Socialdemokraten".
33-letni Juhani Tyrvainen rozpoczął karierę w S-Kiekko. Największe sukcesy osiągał z Jokeritem i HIFK (brązowe medale mistrzostw Finlandii) oraz Pelicans Lahti, z którymi wygrał Puchar Tatrzański w 2016 roku. Z reprezentacją Finlandii zdobył mistrzostwo świata w 2019 roku.
Przejdź na Polsatsport.pl